Z naturalnych przyczyn zmarła 69-letnia mieszkanka Gronowa. Wykazała to sekcja zwłok kobiety. Jej 48-letni syn został przesłuchany w charakterze świadka i wypuszczony.
Zwłoki znaleziono wczoraj po godz. 10 w mieszkaniu w budynku socjalnym przy ul. Gronowskiej. Policja i straż pożarna zostały wezwane po tym, jak do mieszkania przyszedł sąsiad kobiety, który miał jej pomóc w załatwieniu opału, drewna. Z mieszkania nikt nie odpowiadał. Mężczyzna zobaczył przez okno, że kobieta i jej syn leżą w pokoju.
Strażacy pomogli policji w wejściu do mieszkania. 48-latek był zamroczony, ocknął się dopiero na widok policji. Później okazało się, że jest pijany. Miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.
Lekarz stwierdził zgon kobiety. Kontakt z 48-latkiem był utrudniony. Najpierw powiedział policji, że martwa kobieta jest jego żoną, ale okazało się, że to jego matka. Mężczyzna nie umiał powiedzieć co się stało w mieszkaniu.
Strażacy na wszelki wypadek sprawdzili, czy w mieszkaniu nie ma tlenku węgla, ale trudno było podejrzewać, że zatruła się nim tylko kobieta. Jej syn powiedział, że ostatnio rozmawiał z matką w piątek.
Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok 69-latki, która wykazała, że przyczyna jej śmierci miała podłoże chorobowe. Prokuratura czeka na protokół sekcji zwłok, w którym patolog określi, jakie przyczyny chorobowe doprowadziły do śmierci kobiety. Wiadomo natomiast, że 68-latka nie zmarła tego dnia, gdy znaleziono zwłoki, lecz mniej więcej 2-3 dni wcześniej.
W związku naturalnym zgonem kobiety jej syn po wytrzeźwieniu został przesłuchany w charakterze świadka i zwolniony do domu. W związku z tym śledztwo wszczęte wstępnie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmieci zostanie umorzone.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz