- Nie będzie 500+, ani innych programów prospołecznych wprowadzonych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości jeśli do władzy wróci Platforma Obywatelska i jej koalicjanci - tak uważa Jan Dziedziczak, poseł PiS i kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W poniedziałek w Lesznie zachęcał do udziału w wyborach!
Poseł mówił, że wybory do PE, które odbędą się już za niespełna dwa tygodnie w niedzielę 26 maja, zdecydują w jakim kierunku pójdzie Europa, ale też będą mieć wpływ na kolejną kampanię wyborczą w Polsce. Już jesienią będziemy mieć następne wybory, tym razem do sejmu i senatu. Zdaniem Jana Dziedziczaka, jeśli władzę w kraju przejmie Platforma Obywatelska wraz z koalicjantami to zlikwiduje programy prospołeczne wprowadzane przez PiS, a więc 500 zł na każde dziecko, czy 300 zł na wyprawkę szkolną.
- Czy na pewno chcemy rządów Schetyny i Biedronia - pytał poseł i krytykował obecne władze Warszawy, gdzie prezydentem jest działacz PO Rafał Trzaskowski, a jego zastępcą Paweł Rabiej z Nowoczesnej.
Poseł mówił, że trzeba iść na wybory także dlatego, aby frekwencja wyborcza w Wielkopolsce była jak najwyższa. Wtedy nasz region otrzyma dodatkowy mandat. W przeciwnym wypadku przypadnie on na inne województwo.
- Chciałbym, aby frekwencja wyniosła między 35 do 40 procent. Kiedyś o prawo wyborcze trzeba było walczyć. Teraz, kiedy ono jest, wiele osób zamiast iść głosować zostaje w domach - podkreślał.
Jan Dziedziczak mówił, że głos oddany na PiS zagwarantuje nam utrzymanie polskiej waluty, prawo rodziców do decydowania o wychowaniu dzieci i kontynuowanie programów 500+, 300+, 13 emerytury i niższego wieku emerytalnego. PiS będzie też bronił Polski przed nielegalnymi imigrantami, walczył o to, aby towary kupowane w Polsce były tej samej jakości co w Unii Europejskiej, będzie bronił wartości.
0
0
0
0
0
0
