Z inicjatywy Stowarzyszenia Zatorze, przy aprobacie miasta, przy leszczyńskiej Skateplazie zorganizowano lekcję z palenia w piecach węglowych. Termin i miejsce nie były przypadkowe, bo sezon grzewczy zbliża się wielkimi krokami, a niestety Zatorze to ta część Leszna, która gdy nastają niskie temperatury jest mocno zadymiona.
W minionym sezonie grzewczym pokazy palenia w piecu organizowało miasto z pomocą Straży Miejskiej, która dysponuje dwoma piecykami do szkoleń. Teraz z inicjatywą przeprowadzenia lekcji z palenia w piecu węglowym wyszło Stowarzyszenie Zatorze, a konkretnie jeden z jego członków - kominiarz Tadeusz Nędzyk. Miasto Leszno pomogło nagłośnić akcję, a Straż Miejska udostępniła piecyki.
- Pokazujemy w jaki sposób palić, żeby nie było dymu - tłumaczył kominiarz T. Nędzyk. - Tradycyjne palenie polega na paleniu od dołu w palenisku, a my chcemy pokazać jak palić od góry zasypując najpierw węgiel, na który układamy drzewo i rozpałkę. Wszystkie związki zatruwające powietrze, które wydostają się z komina, spalają się, bo muszą przejść przez ogień. Poza tym przy paleniu od góry nie ma dymu.
O tym, że tak właśnie jest, udowodniono rozpalając w piecykach od dołu i od góry.
- W sezonie grzewczym na Zatorzu nie jest ciekawie, z niektórych kominów unoszą się duże kłęby dymu, ale sądzimy, że nie zawsze jest tak, bo w piecach palone są śmieci. Po prostu mieszkańcy palą w tradycyjny sposób, a nam chodzi o to, by ich przekonać, że być może warto spróbować palić inaczej, by z komina nie unosił się dym - tłumaczyła Hanna Wilczyńska-Celer, prezes Stowarzyszenia Zatorze (pierwsza z lewej).
A nawyki?
- Nie uczymy ludzi palić. To jest pokaz, by mieszkańcy na własne oczy przekonali się, że może być czyściej na Zatorzu - dodała prezes stowarzyszenia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz