Janusz Olejnik wystartował w Runmageddonie Sahara. - Z dnia na dzień biegłem coraz szybciej - powiedział nam w rozmowie telefonicznej.
Jest mieszkańcem Śmigla, na co dzień pracuje w Straży Miejskiej w Lesznie. Bieganie to jego wielka pasja. Kiedy niedawno rozmawialiśmy z Januszem Olejnikiem mówił o planach startu w Runmageddonie Sahara. Bieg miał dwie długości do wyboru - 50 lub 120 kilometrów, do tego na każdym dystansie zawodnicy mogli zdecydować czy chcą mieć trasę z przeszkodami lub bez nich.
- Wiem, że na 50 kilometrów ścigałbym się z innymi, na 120 będę ścigał się tylko z samym sobą - mówił Gazecie "ABC" na kilka tygodni przed startem.
J. Olejnik wybrał 120 kilometrów z przeszkodami.
Runmageddon Sahara rozpoczął się 11 marca. Każdego dnia zawodnicy musieli pokonywać po kilkadziesiąt kilometrów w różnych warunkach. Były trasy po piaskach pustyni i terenach skalistych. Utrudnieniem były wysokie temperatury sięgające ponad 30 stopni.
Do Polski wrócił w niedzielę zmęczony i szczęśliwy.
- Pojechałem przeżyć przygodę, a zająłem piąte miejsce wśród mężczyzn, a szóste w klasyfikacji ogólnej - podzielił się swoją radością.
Fot. udostępnione przez Janusza Olejnika
Glucik :) 09:56, 19.03.2019
1 0
Zawsze pamiętaj najważniejsze w życiu są marzenia a tym bardziej ich spełnianie. Wielkie gratulacje i szacun ???????? 09:56, 19.03.2019
Biegacz 11:50, 20.03.2019
0 0
Super, gratulacje 11:50, 20.03.2019