Zamknij

Szczęśliwy Janusz Kołodziej i wściektył Piotr Pawlicki (zdjęcia)

22:54, 14.07.2019 ceg, Fot. E. Baldys Aktualizacja: 10:18, 15.07.2019
Skomentuj

Po raz czwarty w swojej karierze Janusz Kołodziej został indywidualnym mistrzem Polski na żużlu. Po raz pierwszy tytuł wywalczył jednak na torze w Lesznie.

Około 8 tysięcy kibiców zgromadzonych w niedzielny wieczór na Stadionie im. A. Smoczyka obejrzało aż 22 wyścigi. Po zasadniczej części imprezy, a więc 20 gonitwach, bezbłędny był Bartosz Zmarzlik, który miał na koncie 15 punktów.

- Nie wiedziałem o tym. Bartek zdradził mi to dopiero po biegu finałowym. I dobrze, bo nie miałem żadnej blokady, przed decydującym pojedynkiem - powiedział Janusz Kołodziej.

W nim, obok najlepszej dwójki po rundzie zasadniczej, czyli Zmarzlika i Macieja Janowskiego, wystąpiła jeszcze dwójka z biegu barażowego. Byli to wspomniany "Koldi" i broniący tytułu Piotr Pawlicki. Złoto zdobył Kołodziej, srebro Zmarzlik, a brąz Janowski. "Piter" nie zdołał tym razem stanąć na podium.

Kapitan "Byków" był wściekły po 5. wyścigu, z którego został wykluczony za... utrudnianie jazdy Zmarzlikowi, który stracił na moment równowagę na motocyklu.

- Nie chcę nawet tego komentować - mówił wkurzony leszczynianin. - Na wirażu zrobiło się bardzo ciasno. Bartek widział, że się zbliżam i przyciął do krawężnika. To on zmienił tor jazdy, a nie ja. Nie wynosiłem się. Sędzia podjął taką decyzję i tyle. Bartek jeździ ogólnie agresywnie i często zdarza się, że to on podjeżdża kolegów.

Zmarzlik już do końca zawodów był wygwizdywany przez leszczyńskich kibiców, gdy tylko wyjeżdżał na tor.

Po zawodach ogromnej radości z sukcesu leszczyńskiego żużlowca nie krył natomiast Józef Dworakowski.

- Cały finał różnie się układał, ale najważniejsza jest zawsze końcówka. Ona należała do Janusza, a więc do Leszna. Szkoda tylko, że Piotruś nie wskoczył na podium.

A co miał do powiedzenia mistrz Polski?

- Który z tych czterech złotych medali smakuje najbardziej? Każdy inaczej i każdy jest niezwykle cenny. Dzisiaj jednak totalnie nie spodziewałem się tego sukcesu, bo ostatnie zawody raczej mi nie wychodziły. Na szczęście we mnie i w moim teamie było dużo spokoju i to był klucz do zwycięstwa.

 

(ceg, Fot. E. Baldys)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

fanfan

1 0

Wielkie gratulacje Janusz! 23:45, 14.07.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%