Skromnego dorobku punktowego nie udało się powiększyć w miniony weekend szczypiornistom Realu Astromal Leszno. W starciu z Grunwaldem w Poznaniu ulegli gospodarzom 18:21.
- To nie był zły mecz w naszym wykonaniu - powiedział Maciej Wierucki. - Zwłaszcza do przerwy prezentowaliśmy się całkiem korzystnie. Prowadziliśmy nawet 1-2 bramkami.
Po 30 minutach gry poznaniacy wygrywali 11:10.
W drugiej połowie nadal toczyła się wyrównana walka. Wydawało się, że grający bez pauzującego za niebieską kartkę Krzysztofa Misiaczyka (będzie musiał jeszcze "odpoczywać" w jednym spotkaniu) i kontuzjowanego Michała Frieske goście, są w stanie powalczyć nawet o komplet punktów.
- Niestety, zmarnowaliśmy trzy tak zwane setki. Z tego poszły kontry Grunwaldu i to gospodarze mogli się cieszyć ze zwycięstwa - zakończył leszczyński szkoleniowiec.
Bramki w Poznaniu zdobyli: Przekwas 4, J. Wierucki, Kuliński, Napierkowski po 3, Rogoziński, Nowak, Meissner, Łuczak i Szkudelski po 1.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz