Zamknij

Piłkarze ręczni Realu Astromal Leszno podejmowali w sobotę MKS Wieluń. Czy znów okazali się lepsi od rywali?

20:39, 22.02.2020 D.C. Fot. archiwum Aktualizacja: 09:42, 23.02.2020
Skomentuj

Pierwszy mecz po długiej przerwie spowodowanej kontuzją zagrał w sobotę Fryderyk Musiał. Jego dobre interwencje w bramce Realu Astromal Leszno w znacznej mierze przyczyniły się do pokonania MKS-u Wieluń 24:22.

Leszczynianie po raz drugi w tym sezonie ograli zespół z Wielunia. W pierwszej rundzie byli też lepsi na boisku rywala, i była to jedyna jak do tej pory wyjazdowa wygrana podopiecznych Macieja Wieruckiego.

Początek sobotniego rewanżu w hali Trzynastka miał bardzo wyrównany przebieg. Tak było aż do 25. minuty, kiedy to na tablicy był remis 11;11. Końcówka pierwszej połowy należała do naszych szczypiornistów, którzy odskoczyli na trzy bramki. Po 30 minutach było 15:12 dla Realu Astromal.

Gdy na początku drugiej odsłony przewaga urosła do 5 bramek (18:13), wydawało się, że leszczynianie pewnie zainkasują komplet punktów. Niestety, stanęli, zaczęli popełniać błędy, a do tego zawodzili pod względem skuteczności. Przez 15 minut zdobyli zaledwie jedną bramkę, podczas gdy goście siedmiokrotnie trafili do siatki. Efekt był tak, że MKS nie tylko odrobił wszystkie straty, ale też wyszedł na prowadzenie (20:19).  Na szczęście leszczynianie zachowali zimną krew w końcówce, swoje dorzucił Fryderyk Musiał (wcześniej także dobrze bronił Jędrzej Królikowski), i to gospodarze mogli się cieszyć z niezwykle cennego kompletu punktów.

Bramki dla Realu Astromal zdobyli: Łuczak i Przekwas po 6, Szkudelski 4, Napierkowski 3, Kuliński i Meissner po 2, Nowak 1.

[ZT]45257[/ZT]

 

(D.C. Fot. archiwum)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%