Zamknij

Rybnik zrobił na torze skałę. Niewiele to jednak dało gospodarzom, bo zostali rozbici przez Fogo Unię

20:03, 10.07.2020 D.C. Fot. archiwum Aktualizacja: 22:37, 10.07.2020
Skomentuj

ROW Rybnik był w piątkowy wieczór kolejnym rywalem żużlowców Fogo Unii Leszno w walce o ligowe punkty. Zgodnie z oczekiwaniami wygrali goście. Pokonali zespół ze Śląska aż 56:34.

- Myślę, że dobrze przygotowaliśmy się na Rybnik, a co z tego wyjdzie zobaczymy w piątek - zapowiadał ostrożnie przed spotkaniem Piotr Baron.

Wyszło - można powiedzieć - jak zwykle, czyli znakomicie. Mistrzowie Polski pewnie pokonali bowiem gospodarzy, choć początek zawodów nie był olśniewający w ich wykonaniu.

- Jest bardzo gorąco, a tor wyjątkowo twardy - mówił Szymon Szlauderbach, który w drugiej gonitwie wygrał podwójnie z Dominikiem Kuberą.

Po biegu młodzieżowym "Byki" wyszły na prowadzenie. Rybniczanie od razu odpowiedzieli jednak wygraną 4:2 i trzymali kontakt z mistrzami Polski.

- Gospodarze zrobili dzisiaj skałę - przyznał Piotr Pawlicki. - Dawno tutaj nie jeździliśmy i mamy problemy z dopasowaniem się do toru. U mnie czegoś wciąż brakuje. Jak jestem szybki na dystansie, to przegrywam starty. I na odwrót. Na razie nie jest zatem dobrze.

Leszczynianie szybko jednak opanowali sytuację, wyciągnęli właściwe wnioski i z każdym kolejnym wyścigiem powiększali przewagę. Kluczowe okazały się wyścigi VI i VIII, wygrane podwójnie. W tym momencie zrobiło się już 30:18 dla gości i praktycznie było po zawodach.

W ekipie gospodarzy kroku mistrzom Polski dotrzymywał jedynie znakomity w tym sezonie Brytyjczyk Robert Lambert. Mocno starał się także jeżdżący w roli gościa Adrian Miedziński. Znów słabiej prezentował się natomiast krajowy lider zespołu - Kacper Woryna.

- Po udanym pierwszym biegu, w kolejnych popełniłem błędy i pogubiłem się z ustawieniami - zdradził rybniczanin.

W Fogo Unii ponownie brylowali Sajfutdinow, Smektała i Pawlicki. Solidnie wspierali ich Lidsey i Kubera. Swoje w biegu juniorskim zrobił Szlauderbach. Znów sporo problemów miał natomiast Janusz Kołodziej, który jeździł w piątek w przysłowiową kratkę, notując dwie "śliwki". Nie przeszkodziło to jednak mistrzom Polski w odniesieniu piątego w tym sezonie zwycięstwa.

Rybnik: Milik 3 (0,1,2,0,0), Miedziński 7 (2,2,1,2,0), Lebiediew zz, Łogaczew 3 (1,1,0,1), Woryna 5 (3,1,1,0), Tudzież 1 (1,0,0), Nowacki 0 (0,0,0), Lambert 15 (3,2,3,2,2,3)

Leszno: Sajfutdinow 12 (2,3,3,3,1), Kołodziej 5 (0,2,0,3), Smektała 12 (1,3,3,3,2), Lidsey 9 (3,0,2,1,3), Pawlicki 10 (2,3,2,1,2), Kubera4 (2,1,1), Szlauderbach 4 (3,0,1).

 

(D.C. Fot. archiwum)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%