Zamknij

Upamiętnili rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego (zdjęcia)

14:11, 26.01.2023 Tekst i fot. J.W. Aktualizacja: 12:31, 27.01.2023
Skomentuj

W czwartek 26 stycznia w Lesznie odbył się uroczysty Apel Oręża Polskiego z okazji 160. Rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego.

Organizatorem uroczystości był prezydent Miasta Leszna Łukasz Borowiak oraz dowódca 3. Kresowego Dywizjonu Przeciwlotniczego w Lesznie podpułkownik Maciej Binkiewicz. Apel odbył się przy pomniku Żołnierzy Garnizonu Leszczyńskiego. Oprócz żołnierzy uczestniczyli w nim m.in. przedstawiciele władz miasta Leszna, Policji, Straży Miejskiej, delegacje szkół.

Wiceprezydent Leszna Piotr Jóźwiak powiedział m.in. że choć powstanie styczniowe zakończyło się klęską, to było źródłem siły i wytrwałości w walce o niepodległość całych pokoleń Polaków. Zauważył, że powstańcy styczniowi w okresie międzywojennym cieszyli się szczególnym szacunkiem społecznym i otrzymali prawa weteranów. Wiceprezydent mówił, że w Lesznie o tym powstaniu przypomina data umieszczona na pomniku przy Alejach Konstytucji 3 Maja. Przypomniał też, że 29 października 1924 roku na starym, nieistniejącym już cmentarzu, został pochowany powstaniec styczniowy Franciszek Jarczewski. Pogrzeb 93-letniego weterana wojsk polskich z 1863 roku odbył się z udziałem dowódcy i delegacji 17. Pułku Ułanów. Dzisiaj jednak grobu tego powstańca styczniowego już nie ma.

W Goniembicach pochowany jest natomiast powstaniec styczniowy Zdzisław Izydor Szczawiński. Urodził się 31 października 1841 roku w Żakowie. Jego ojciec jako weteran walk powstańczych z 1831 roku wprawiał syna od małego do jazdy i obejścia z koniem, siodłem, pistoletem itp. W 1863 roku Zdzisław trafił do oddziału Kazimierza Mielęckiego, pierwszego dowódcy powstańczego z regionu Wielkopolski i został jego adiutantem. Historykom nie udało się ustalić daty wstąpienia Zdzisława do tego oddziału, odtworzyć jego szlaku bojowego, ani ustalić bliższych okoliczności zakończenia udziału w powstaniu. Nie wiadomo nawet, czy dosłużył się jakiegoś stopnia wojskowego. Udało się natomiast uchronić od niepamięci epizod ratowania przez adiutanta swojego dowódcy, śmiertelnie rannego w bitwie pod Olszową, który na łożu śmierci z największym uznaniem wyrażał się o odwadze i oględności Zdzisława Szczawińskiego. 

Z kolei w podrawickim Łaszczynie spoczął naczelny dowódca Powstania Styczniowego - Stefan Bobrowski, który zginął w lesie koło Rawicza. W powstaniu Bobrowski należał do stronnictwa "Czerwonych", jastrzębi dążących do wybuchu rewolucji i przeprowadzenia radykalnych reform społecznych, przede wszystkim uwłaszczenia chłopów. W styczniu 1863 roku został członkiem Komitetu Centralnego Narodowego, a następnie premierem rządu powstańczego i naczelnikiem miasta Warszawy. Mimo młodego wieku, wyróżniał się zdolnościami przywódczymi i faktycznie to on kierował powstaniem - był jego sercem i mózgiem. Krótko potem, bo w marcu 1863 roku, Bobrowski padł ofiarą intrygi politycznej. Przeciwne "Czerwonym" stronnictwo "Białych" doprowadziło do objęcia funkcji dyktatora powstania przez generała Mariana Langiewicza. Maczał w tym palce hrabia Adam Grabowski, który wprowadził w błąd Langiewicza, podając się za kuzyna Bobrowskiego. Jednocześnie Grabowski samowolnie mianował się komisarzem rządu i przywłaszczył sobie rządowe pieniądze przeznaczone na zakup broni dla powstańców. W dniu 20 marca 1863 roku Bobrowski przyjechał do Krakowa, aby przed sądem wyjaśnić okoliczności obwołania dyktatorem gen. Langiewicza i nie dopuścić do ewentualnych walk pomiędzy powstańcami. Spotkał tam Grabowskiego - w czasie posiedzenia sądu odmówił podania mu ręki. Iskrą zapalną był też list, w którym Bobrowski pisał o Grabowskim jako o hulace, awanturniku i wichrzycielu. Ten drugi poczuł się tym urażony i wyzwał Bobrowskiego na pojedynek. Sąd honorowy nie zdołał polubownie rozwiązać sporu i zatwierdził pojedynek. Tak naprawdę jednak był on wymuszony przez obóz "Białych". Pojedynek odbył się 12 kwietnia 1863 roku w lesie pomiędzy Żylicami i Łaszczynem koło Rawicza.  Stefan Bobrowski był człowiekiem bardzo niedowidzącym. Jego przyjaciele odradzali mu udział w pojedynku, tłumacząc, że to wręcz samobójstwo, ale Bobrowski był też człowiekiem honorowym, prawym i odważnym. Stawił się na pojedynek, który przypominał egzekucję. W czasie potyczki na leśnej polanie Bobrowski może nawet nie widział sylwetki przeciwnika. Nie miał żadnych szans z wytrawnym strzelcem, jakim był Grabowski, weteran pruskiej armii. Postrzelony Bobrowski skonał niemal natychmiast. Według ustnych przekazów, ciało Bobrowskiego przeniesiono do stodoły przy nieistniejącej już leśniczówce Stanisławowo, a wieczorem przewieziono na cmentarz w Łaszczynie i pod osłoną nocy zakopano w dole. Ponad 30 lat później w tym miejscu ustawiono nagrobek z napisem:  "Tu spoczywa Stefan Bobrowski, członek Rządu Narodowego, Naczelnik m. Warszawy *1838 r. +1863 r. Rodzina i Koledzy uniwersytetu Kijowskiego wielkiemu patryocie i najlepszemu przyjacielowi kamień ten położyli w r. 1894".  Pierwsze, rawickie obchody rocznicy śmierci Bobrowskiego odbyły się w Łaszczynie 12 kwietnia 1963 roku, a więc sto lat po pojedynku. Z kolei w dniu 12 października 1969 roku w lesie łaszczyńskim odsłonięto pamiątkowy kamień Bobrowskiego, natomiast w kwietniu 1975 roku nadano jego imię Zespołowi Szkół Zawodowych w Rawiczu, a rok później jednej z ulic w mieście.

Powstanie styczniowe, największy zryw niepodległościowy XIX wieku, rozpoczęło się 22 stycznia 1863 roku Manifestem Tymczasowego Rządu Narodowego. Objęło tereny zaboru rosyjskiego i miało charakter wojny partyzanckiej. Jak oceniają historycy, podczas powstania miało miejsce ponad tysiąc starć, a w siłach polskich uczestniczyło w sumie około 200 tysięcy osób.

W Powstaniu Styczniowym uczestniczyli również Wielkopolanie - około 4 tysiące. Obszar między Obrą i Wartą pełnił rolę zaplecza powstania, dostarczającego ochotników i środków finansowych, utrzymującego stały kontakt z krajami Zachodu.

Z informacji pod redakcją dr. Aleksandra Piwonia zamieszczonej w Kalendarium Miasta Leszna z 1996 roku wynika, że wśród uczestników powstania była grupa członków Towarzystwa Narodowego skupiającego uczniów leszczyńskiego gimnazjum. Udała się ona do Królestwa Polskiego, aby wziąć udział w powstaniu. Wśród gimnazjalistów byli Julian Jaraczewski walczący pod dowództwem Edmunda Callera i Aleksander Sawicki, który uczestniczył w bitwie pod Ignacewem.

[FOTORELACJA]7091[/FOTORELACJA]

 

(Tekst i fot. J.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

JJ

0 0

Goniembice to nie jest gmina Krzemieniewo. 15:50, 26.01.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

JJ

0 0

Ciekawe, kto po tylu latach odnalazł grób Szczawińskiego w Goniembicach. 15:57, 26.01.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%