W chodniku u zbiegu ulicy Słowiańskiej i placu Jana Metziga jest dziura. Nasza czytelniczka mówi, że ta sytuacja trwa od bardzo dawna i prosi o interwencję.
- Nie mogę spokojnie patrzeć na tę dziurę w chodniku. Irytuje mnie, ilekroć obok niej przechodzę - mówi pani Halinka, mieszkanka leszczyńskiego Śródmieścia. - Proszę, nagłośnijcie tę sprawę, bo jeżeli dowiedziałabym się, że ktoś wpadł w dziurę i złamał sobie nogę, czułabym się winna, że nic w tej sprawie nie uczyniłam. W przeszłości miejsce to zakrywała metalowa kratownica, ale zniknęła. Może ktoś po prostu sprzedał ją na złomowisku, aby zarobić kilka złotych. Patrząc na dziurę w chodniku wyobrażam sobie osobę niewidomą, która laską nie wyczuła niebezpieczeństwa i doznała dotkliwej kontuzji.
Rzeczywiście miejsce to skrywa duże niebezpieczeństwo, pomimo że zagłębienie znajduje się tuż przy ścianie budynku. Do kogo należy? Do właściciela budynku, czy też jest terenem miasta?
W imieniu naszej czytelniczki, a także naszym zwracamy się do służb miejskich o interwencję w tej sprawie. Zasypanie dziury i ułożenie kilku kostek brukowych nie powinno być trudne.
Nieopodal dziury stoi bardzo brzydka skrzynka energetyczna. Tabliczka z napisem "Nie dotykać! Niebezpieczne dla życia" dodaje jej jeszcze większej grozy. Chciałoby się powiedzieć, że "nieszczęścia chodzą parami".
[REAKCJA]80225[/REAKCJA]
[ZT]80213[/ZT]
[ZT]80207[/ZT]
[ZT]80189[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz