Do leszczyńskiego sanepidu zgłosił się we wtorek mieszkaniec Leszna, który przyjechał z Włoch i nie czuł się dobrze.
36-latek był przez tydzień w północnych Włoszech. Wrócił z bólem gardła, a że temat koronawirusa wzbudza wielkie emocje, zadzwonił do sanepidu. Takie są zresztą zalecenia ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego.
Najpierw jednak mężczyzna był u lekarza rodzinnego. Ten diagnozował zapalenie gardła i wypisał leki. Mężczyzna nie miał podwyższonej temperatury, ani innych objawów, które mogłyby świadczyć, że jest zarażony koronawirusem.
Procedura jest jednak taka, że osoby, które w ostatnich dniach były we Włoszech i odczuwają objawy podobne do grypy, powinny pozostać w domu przez 14 dni, a więc przejść kwarantannę.
Mężczyzna jest pod nadzorem leszczyńskiego sanepidu, który kontaktuje się z nim codziennie i sprawdza, jak czuje się 36-latek.
Sanepid apeluje do ludzi - także, czy zwłaszcza tych, którzy wrócili z Włoch - żeby nie ulegać panice. Nie każdy ból gardła, czy stan podgorączkowy świadczy o zaatakowaniu koronawirusem. Ale strach ma wielkie oczy, o czym świadczy fakt, że telefon alarmowy sanepidu wręcz urywa się. Dzwonią ludzie, którzy właśnie wrócili z Włoch i są zaniepokojeni całą sytuacją albo nie wiedzą, co mają dalej robić - czy wracać do pracy. Pytają, czy mają kupować maseczki ochronne na twarz i czy one zabezpieczają przed wirusem. Telefonują… lekarze, aby się poradzić. Nawet przedsiębiorcy, bo do firmy przyjechał transport z Włoch i nie wiedzą, czy powinni pozwolić na rozładunek towaru albo w jakiś sposób chronić się przed włoskim kierowcą…
- Nie ulegajmy panice - mówi Irena Ojo, zastępca dyrektora leszczyńskiego sanepidu. - Nie dzwońmy od razu do szpitali zakaźnych. Czytajmy komunikaty i dostosowujmy się do nich. Komunikaty są także na naszej stronie. Do dyspozycji jest nasz numer alarmowy 603 687 942.
Na stronie leszczyńskiego sanepidu można znaleźć informacje i porady dotyczące koronawirusa, postępowania, jeśli ktoś był w ostatnim czasie we Włoszech. Podkreśla się, że obecnie nie ma uzasadnienia dla podejmowania nadmiernych działań typu kwarantannowanie osób powracających z regionów Północnych Włoch, odmawianie udziału w zajęciach szkolnych, czy zamykanie szkół. Ale niezbędne jest przestrzeganie zasad higieny w tym: częste mycie rąk wodą z mydłem, a jeśli nie ma takiej możliwości, np. podczas podróży, ich dezynfekcja środkiem na bazie alkoholu. Na stronie są omówione zasady postępowania epidemiologicznego i medycznego w związku z ryzykiem zawleczenia do Polki koronawirusa. Są także wymienione szpitalne oddziały zakaźne w województwie wielkopolskim.
Dodajmy, że w związku z ryzykiem pojawienia się w Polsce koronawirusa NFZ uruchomił bezpłatną, całodobową infolinię, z której można skorzystać w razie potrzeby. Jej numer to 800 190 590.
mario16:31, 01.03.2020
co za cymbaly, wiedza ze tam panuje koronawirus ale i tak jada , za takie cos powinno sie isc od razu do wiezienia, bo to jest umyslne rozpowrzechnainie choroby!!! 16:31, 01.03.2020
Ona18:13, 10.03.2020
0 0
Popieram komentarz wyżej, wyjeżdżając tam człowiek był świadomy i na własną odpowiedzialność pchał się w ręce wirusa.. I teraz być może za ten wyjazd mogą inni ponieść konsekwencje bycia zarażonym.. 18:13, 10.03.2020