Stawiają maszty w mgnieniu oka, nie pytając o zdanie mieszkańców. Tak jest w Lasocicach (zdjęcie)

W niedzielny poranek, w błyskawicznym tempie, przy stacji kolejowej w Lasocicach wyrósł 40-metrowy maszt. Na nic zdały się wcześniejsze protesty mieszkańców Lasocic i sąsiedniego Przybyszewa.

O tym, że  nieopodal stacji kolejowej w Lasocicach ma powstać 40-metrowy maszt mieszkańcy dowiedzieli się dopiero, kiedy wykonawca rozpoczął wykopy pod jego fundamenty. Poczuli się dotknięci, że tak wysoka budowla powstaje kilkanaście metrów od najbliższych zabudowań, a PKP nie przeprowadziły w tej sprawie żadnych konsultacji społecznych.

O inwestycji nic nie wiedziała też gmina, dlatego zwróciła się do PKP o wyjaśnienia. Do wideokonferencji w tej sprawie miało dojść we wtorek 27 października, ale dwa dni wcześniej, w niedzielę skoro świt przywieziono gotowe elementy i błyskawicznie zamontowano maszt na świeżych jeszcze fundamentach. 

Mieszkańcy chcieli uzyskać odpowiedź, czy jest możliwa zmiana lokalizacji na teren poza wsią, jednak jej nie uzyskali.

Do innych inwestycji Polskie Koleje Państwowe nie podchodzą już z takim animuszem. Ustawienie stojaków rowerowych na stacji w Lasocicach oraz poszerzenie przejazdu kolejowego dla poprawy bezpieczeństwa pieszych przesunięto na bardziej odległy termin, łamiąc wcześniejsze ustalenia wskazujące realizację na rok 2020.

Gmina Święciechowa w piśmie do PKP wyraziła swe oburzenie wobec procedury realizowania budowy masztu. Nie poinformowanie mieszkańców spowodowało negatywny odbiór społeczny, mimo że inwestycja ma służyć poprawie bezpieczeństwa pasażerów pociągów i zwiększeniu komfortu podróżowania poprzez wzmocnienie sygnału internetowego.

Należy jednak podkreślić, że mieszkańcy Lasocic, Przybyszewa i Ogrodów są bardzo zadowoleni z uruchomienia linii kolejowej Leszno-Głogów. Z wielkimi nadziejami czekają także na ścieżkę rowerową wzdłuż krajowej "dwunastki", choć w tej kwestii Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie czyni im rychłych nadziei.