To nie oni obrobili sklep mięsny. Byli podejrzanymi, ale zostali uwolnieni od zarzutów

Prokuratura Rejonowa w Lesznie umorzyła dochodzenie przeciwko dwóm młodym mieszkańcom miasta podejrzewanym o dokonanie włamania do sklepu mięsnego przy ul. Wolności. Dlaczego?

Do włamania doszło pod koniec lutego. Sprawcy dostali się do sklepu przez korytarz kamienicy, w której na piętrze mieszkają lokatorzy. Najpierw zerwali kłódki od kraty zabezpieczającej, następnie wybili drewniane płyty, które znajdowały się w miejscu po dawnych drzwiach prowadzących z klatki schodowej do sklepu. Ukradli pieniądze, które znajdowały się w dwóch miejscach, w tym w kasie fiskalnej - łącznie około 1000 zł. Po tym, jak sprawcy włamali się do sklepu, włączył się w nim alarm, ale rabusie zdążyli uciec.

Kilka dni później leszczyńska policja poinformowała o zatrzymaniu dwóch mężczyzn - kuzynów w wieku 24 i 26 lat, którym postawiono zarzuty dokonania włamania. O tym, że to oni mieli dokonać skoku świadczyły zeznania osób, które widziały uciekających mężczyzn i zabezpieczone przez kryminalnych nagrania z monitoringu.

Mężczyźni, którzy byli wcześniej notowani przez policję, nie przyznali się do tego przestępstwa i odmówili składania wyjaśnień.

Prowadzone przez prokuraturę dochodzenie nie potwierdziło, aby kuzyni byli sprawcami włamania. Na miejscu przestępstwa nie znaleziono śladów DNA, które mogłyby stanowić materiał porównawczy i tym samym dowodowy. Z kolei na nagraniu z monitoringu nie można było jednoznacznie zidentyfikować sprawców. Z tego powodu prokuratura uznała, że nie można z całą pewnością przypisać włamania zatrzymanym mężczyznom. Kuzyni zostali uwolnieni od zarzutów.