Poznańscy i leszczyńscy policjanci ustalili sprawców podpalenia firmy leszczyńskiego przedsiębiorcy, który przed laty wymyślił i opatentował samo podgrzewające się konserwy. Podpalenie zakładu miało być inspirowane przez konkurencje, której zależało na przejęciu firmy i produkcji. Tę kryminalną zagadkę śledczy rozwiązali po prawie 5 latach śledztwa.
Przedsiębiorca, były prezes Unii Leszno i były radny Leszna, miał firmę przy ul. Wilkowickiej. Po dwóch pożarach niewiele z niej zostało. Do pierwszego pożaru doszło 30 grudnia 2015 roku o godz. 2:30. Spłonęły cztery samochody: dwa polonezy, volkswagen passat i renault master. Drugi pożar miał miejsce pół roku później - 29 czerwca 2016 roku o godz. 4 nad ranem. Spaliła się hala produkcyjna, znajdujące się w niej maszyny, ponadto magazyn, opakowania, chłodnia. Strażacy ocalili przed ogniem budynek biurowo-socjalny, magazyn wyrobów gotowych i auto, ale straty i tak były ogromne. Oszacowano je na 3 miliony złotych.
W zasadzie od początku było wiadomo, że nie był to przypadkowy pożar, lecz wywołany celowo poprzez podpalenie. Świadczyło o tym kilka miejsc, w których - co potwierdziły zabezpieczone przez policję ślady - najpierw wylano mieszankę benzyny i ropy, a następnie podłożono ogień.
Leszczyński przedsiębiorca domyślał się, kto i dlaczego mógł zlecić podpalenie, ale nie ustalono sprawców, więc śledztwo umorzono. Nie oznaczało to jednak, że sprawa trafiła na półkę. Śledczy, w tym głównie leszczyńscy policjanci nadal się nią zajmowali. Przełom nastąpił stosunkowo niedawno, o czym w swoim komunikacie informuje Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, która nadzorowała śledztwo. W komunikacje czytamy, że zebrany materiał dowodowy oraz poza procesowe ustalenia funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Lesznie doprowadziły do ustalenia i zatrzymania sprawców podpalenia. Chodzi o pożar z końca czerwca 2016 roku.
Podejrzanymi są Przemysław P. i Bartłomiej B. - mężczyźni w wieku około 40 lat z Dolnego Śląska, którym postawiono zarzuty z art. 163 Kodeksu karnego, czyli podpalenia i spowodowania pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach. Za takie przestępstwo grozi do 10 lat więzienia.
Prokuratura nie udziela szczegółowych informacji w tej sprawie, informuje jedynie, że tylko jeden z podejrzanych - Przemysław P., przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, w których opisał sposób i okoliczności dokonania przestępstwa. Prokuratura zastosowała wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze. Drugi, Bartłomiej B. nie przyznał się do podpalenia, na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie.
O tej sprawie rozmawialiśmy z młodszym inspektorem Andrzejem Borowiakiem, rzecznikiem komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu. Powiedział nam:
- Generalnie była to sprawa bardzo trudna i jest taką nadal, bo śledztwo ma charakter rozwojowy. Trudna z tego powodu, że w wyniku pożaru najczęściej giną ślady po sprawcach, więc zebranie dowodów jest czasem niemożliwe. Operacyjnie tę sprawę prowadzili policjanci z Leszna i oni wykazali się determinacją. Po prostu, nie odpuścili, szukali sprawców, wytypowali osoby podejrzewane, zebrali odpowiedni materiał dowodowy, wystarczający do przedstawienia zarzutów dwóm mężczyznom. To osoby notowane już wcześniej za udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się na dużą skalę kradzieżami samochodów w Polsce i innych krajach. Ci mężczyźni to – jak wskazuje zebrany materiał dowodowy - bezpośredni sprawcy podpalenia firmy leszczyńskiego przedsiębiorcy. Sprawa ma jednak charakter rozwojowy, bo w zainteresowaniu policjantów z Leszna jest także pierwszy pożar w firmie tamtejszego przedsiębiorcy, bo prowadzone są ustalenia dotyczące ewentualnych zleceniodawców podpaleń, a więc podżegania do popełnienia takiego przestępstwa, czy też wątki dotyczące stosowania gróźb karalnych wobec przedsiębiorcy i kradzieży pomysłu na produkcję samo ogrzewających się konserw.
Janusz10:33, 24.01.2021
0 0
Brawo dla policjantów z Leszna. To teraz po 200zl nagrody, a nie sory przecież fundusz nagród zamrożony więc figa z makiem 10:33, 24.01.2021