W piątek, 12 lutego po godzinie 13 na numer stacjonarny starszego małżeństwa z Leszna zatelefonowała rozpłakana kobieta.
Podała się za ich córkę. Zrozpaczona mówiła, że spowodowała wypadek drogowy. W słuchawce było słychać jej krzyk "Pomóżcie".
- Starszy pan nie rozpoznał głosu córki. Zapytał, czy to nie oszustwo i wtedy kobieta rozłączyła się - mówi Monika Żymełka, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. - Po chwili telefon zadzwonił znowu. Wtedy w słuchawce odezwał się mężczyzna. Powiedział, że jest policjantem, że córka tych państwa spowodowała śmiertelny wypadek i prokurator jest już na miejscu. Na końcu powiedział o tym, że potrzebne są pieniądze. Starszy pan zorientował się, że rozmawia z oszustami. Odłożył słuchawkę, a potem skontaktował się z Komendą Miejską Policji. W tym miejscu chciałbym pochwalić to, jak zachował się ten starszy pan, bo w emocjach nie stracił zdrowego rozsądku, tym samym uniknął straty gotówki. Chcę zaapelować do wszystkich, kto może niech skontaktuje się z rodzicami, by ich ostrzec przed próbami oszustwa. To samo można przekazać sąsiadom, którzy są już w starszym wieku.
V18:10, 12.02.2021
3 0
Na okładce kolejnego numeru dajcie wielkimi literami, bo tyle od dawna powtarza się o tym w tv, radio, prasie i internecie, a jakby grochem o ścianę. 18:10, 12.02.2021