Zamknij

Czy w Lesznie i okolicznych gminach może zabraknąć wody?

09:00, 10.08.2022 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 13:56, 11.08.2022

Rozmowa z Rafałem Zalesińskim, Prezesem Zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. w Lesznie.

- Rozmawiamy już po półmetku lata i wakacji. Także w czasie suszy. Czy grozi nam – mieszkańcom Leszna i gmin Lipno oraz Święciechowa obsługiwanych przez MPWiK - brak wody, albo ograniczenia w jej dostawie?

- Słoneczna i bezdeszczowa aura utrzymująca się w całym kraju od kilku tygodni spowodowała znaczne obniżenie poziomu wody w rzekach oraz wysychanie wierzchniej warstwy gleby. Jednak struktura geologiczna występująca na obszarze Leszna - tzw. sandr leszczyński, zbudowany z piasków o różnej granulacji, jest bardzo zasobny w wody podziemne, dlatego nasze zasoby wodne nie są na chwilę obecną w żaden sposób zagrożone.

Poziom wody w studniach należących do Wodociągów Leszczyńskich, występuje na tej samej głębokości, ulega tylko naturalnym wahaniom w cyklu rocznym o kilka - kilkanaście centymetrów. Ponadto eksploatujemy również studnie czerpiące wodę z głębszych poziomów wodonośnych, powyżej 100 metrów głębokości, a warstwy te nie są jeszcze w żaden sposób dotknięte zmianami klimatu.

W Lesznie posiadamy 3 stacje uzdatniania wody. Są to Strzyżewice, Zaborowo oraz Karczma Borowa, które tłoczą wodę na sieć wodociągową, połączoną ze sobą w układzie pierścieniowym. Dzięki czemu w momencie modernizacji, remontu czy awarii jednej z tych stacji, pozostałe ją zastępują. Poza tym mamy zbiorniki retencyjne, które magazynują wodę o łącznej pojemności 5000 metrów sześciennych. Zatem spokojnie - w Lesznie wody nie brakuje.

Inaczej wygląda sytuacja w gminie Lipno, gdzie od czasu przejęcia ujęć od poprzedniego zarządcy tj. Związku Międzygminnego Wodociągów i Kanalizacji Wiejskiej Wschowa cały czas modernizujemy obiekty, w celu zapewnienia wody o dobrej jakości oraz niezbędnej ilości dla mieszkańców. Na ten moment w Lipnie problemem nie jest brak wody podziemnej, lecz zbyt mała pojemność zbiorników retencyjnych. Przy wysokich temperaturach, w godzinach wieczornych, kiedy mieszkańcy zarówno zużywają wodę na potrzeby bytowe, ale również do podlewania ogródków, dochodzi do bardzo szybkiego sczerpywania wody zgromadzonej w zbiornikach retencyjnych, przez co chwilami woda płynie pod bardzo niskim ciśnieniem.

Dlatego apelujemy do mieszkańców, szczególnie miejscowości podlegających pod wodociąg w Lipnie, o podlewanie trawników i innych terenów zielonych w godzinach nocnych lub porannych. W tej sprawie został już wydany oficjalny komunikat.

Jednak przed nami bardzo duże zadanie inwestycyjne, jakim jest budowa nowej stacji uzdatniania wody w Lipnie wraz z dwoma dużymi zbiornikami wody czystej. Dodatkowo uruchomienie nowych studni w Smyczynie, a następnie spięcie sieci wodociągowej w całej gminie w jeden duży pierścień, ale to inwestycje na  kilka kolejnych lat. Prace nad budową nowej stacji rozpoczną się już pod koniec tego roku.

- Ile wody teraz - latem przedsiębiorstwo sprzedaje swoim odbiorcom? I jak się to ma do lat ubiegłych?

- Przez ostatnie lata sprzedaż, łącznie dla miasta Leszna i gminy Lipno, była na niezmiennym poziomie około 3,3 - 3,4 miliona metrów sześciennych wody rocznie. Najmniej wody sprzedaje się w okresie zimowym - około 230 - 250 tysięcy metrów sześciennych miesięcznie, a najwięcej w okresie letnim 310 - 330 tysięcy metrów sześciennych na miesiąc.

Dziennie w Lesznie produkujemy od 7 do 14 tysięcy metrów sześciennych wody, a w gminie Lipno te ilości są dużo mniejsze, w zależności od wielkości stacji, na mniejszych stacjach od 40 do 90 metrów sześciennych na dobę, ale już na przykład w Lipnie i Radomicku - od 300 do 600 metrów sześciennych na dobę, a w Maryszewicach od 600 do 1300.

Od kilku lat obserwujemy duży rozwój niektórych miejscowości, m.in.  Maryszewice, Lipno, Wilkowice, Nowe Mórkowo, Smyczyna, gdzie klientów z każdym rokiem przybywa, co również wpływa na większe zapotrzebowanie na wodę, któremu musimy sprostać.

- Musimy wodę oszczędzać...

- Woda jest jednym z najcenniejszych skarbów na Ziemi, dlatego warto o nią dbać i ją oszczędzać. Pamiętajmy, aby pobierać tylko tyle wody, ile faktycznie potrzebujemy.

To co robimy dzisiaj, będzie miało wpływ na dostępność wody dla przyszłych pokoleń leszczynian.

Sposobów na oszczędzanie wody jest naprawdę bardzo dużo m.in. nieuruchamianie pralki czy zmywarki, dopóki nie będzie pełna, zakręcanie kranu podczas mycia zębów, naprawa nieszczelnych baterii, spłuczek lub stosowanie kropelkowego systemu nawadniania roślin.

Pamiętajmy, również o wykorzystaniu wód opadowych i ich retencji. Można gromadzić deszczówkę w gospodarstwach domowych, a przykładem retencji w mieście jest nowo powstały ogród deszczowy przy ul. 17 Stycznia w Lesznie.

- Jednocześnie wciąż namawia pan do picia leszczyńskiej kranówki.

- Woda leszczyńska jest bardzo zdrowa. Po pierwsze wymiana wody w sieci wodociągowej trwa około dwóch dni, czyli mieszkańcy miasta otrzymują zawsze świeżą wodę, niemal dopiero co przygotowaną do spożycia i badaną na bieżąco, czego nie zapewni żadna woda butelkowana.

Woda leszczyńska jest średnio twarda/twarda, zawiera dużo naturalnego wapnia i magnezu, którego ludzki organizm potrzebuje do funkcjonowania. Minerały te występują w wodzie w formie naturalnej i są przez to lepiej przyswajalne niż jakiekolwiek suplementy. Poza tym wbrew obiegowej opinii, woda o wysokim stopniu twardości wcale nie prowadzi do kamicy nerkowej.

Ponadto woda leszczyńska ma bardzo dobre parametry, tak samo jak woda źródlana, ponieważ mineralizacja ogólna wynosi ponad 700 mg/l. Dodatkowo woda kranowa jest tania, gdyby wlać ją w półtoralitrową butelkę kosztowałaby mniej niż 2 grosze.

Wybór powinien być prosty. Nie sposób więc nie sięgnąć po szklankę leszczyńskiej kranówki.

- Dziękuję za rozmowę. 

Lidia Matuszewska

 

 

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%