Katarzyna Sójka, posłanka PiS z okręgu kalisko-leszczyńskiego, ministra zdrowia w 2-tygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego, a od niedawna członkini Rady Zdrowia powołanej przez prezydenta Karola Nawrockiego odwiedziła we wtorek, 9 grudnia Gostyń i Rawicz i zorganizowała dwie konferencje prasowe.
- Rząd Donalda Tuska doprowadził do ogromnego kryzysu w służbie zdrowia - mówiła. To gorzka diagnoza, ale też wezwanie do natychmiastowego działania, także ze strony opozycji. Mamy swoje pomysły, propozycje i skuteczne metody na rozwiązanie wielu problemów, pokazaliśmy to z naszych rządów. Jesteśmy otwarci na rozmowy, ale nikt nas nie pyta o zdanie, bo ten rząd wie wszystko najlepiej. Potrzebne są systemowe rozwiązania, które nie mogą polegać tylko cięciach finansowych i podnoszeniu składki zdrowotnej. Jest wiele innych dziedzin, gdzie można szukać oszczędności. Nakłady na służbę zdrowia powinny się zwiększać. Obecnie sytuacja jest tak zła, że zareagował prezydent Karol Nawrocki, który chce ratować służbę zdrowia i być w tym motorem napędowym.
Posłanka mówiła, że Tusk rujnuje służbę zdrowia.
- Z tym rządem w opiece zdrowotnej idziemy na dno. Ten rząd chce ograbić NFZ z ponad 10 miliardów złotych, a Fundusz Medyczny z 3 miliardów. Platforma i Lewica dzisiaj krzyczą o dobrostanie zwierząt - ale milczą na temat brutalnych cięć na ludzkie zdrowie!
PiS wskazuje, że - jak wynika z pisma minister zdrowia do ministra finansów - planowane jest przywrócenie limitów na leczenie jaskry, badania obrazowe i tomografię dla pacjentów onkologicznych, że szykują się cięcia w świadczeniach specjalistycznych, ograniczenia w programie darmowych leków dla dzieci, kobiet w ciąży i seniorów. Ma być też mniej pieniędzy dla szpitali powiatowych (o 600 mln zł) i na posiłki dla pacjentów szpitalnych (o 900 mln zł). Ma to służyć obniżeniu kosztów NFZ.
- To bolesne uderzenie w pacjentów i personel służby zdrowia. Służby, która jest w głębokiej zapaści i – mówiąc obrazowo - znajduje się na OIOM-ie. To rozkładanie NFZ na łopatki. To element głodzenia szpitali, aby same się zamykały albo prywatyzowały. To zmuszanie pacjentów, aby sami rezygnowali ze świadczeń. To ich lekceważenie. To ignorancja i arogancja.
Posłanka odniosła się do niedawnej wypowiedzi Jana Dziedziczaka, że szpitale w Rawiczu i Gostyniu mogą być zlikwidowane. Stwierdziła, że jej partyjny kolega nie chciał powiedzieć, że tak na pewno będzie, tylko wyrazić obawy w tym względzie, co wynika z wypowiedzi ministry zdrowia, że 30% szpitali w Polsce "to jest nadmiar".
[REAKCJA]81234[/REAKCJA]
[ZT]81228[/ZT]
[ZT]81216[/ZT]
[ZT]81213[/ZT]
2 0
"Ministry"? To pisiory też gadają po imbecylsku?
1 0
Tylko jątrzą to potrafią najlepiej, no jeszcze kraść też potrafią.
2 0
W służbie zdrowia bałagan już był za czasów rządów pisiorów! Pieniądze szły głównie na "podpieszczanie i kupowanie" swojego elektoratu. Na Rydzyka, na KGW na wschodzie, na sprzęt OSP, na wskazane fundacje ...itp. Pamiętamy!