Leszczynianie nie podtrzymali zwycięskiej passy z trzech poprzednich spotkań. W sobotę musieli przełknąć gorycz porażki.
Stainer Polonia 1912 Leszno podejmowała w sobotę Sokoła Pniewy. Gościom bardzo potrzebne są punkty, bo walczą o pozostanie w IV lidze. O przysłowiową pietruszkę grają już leszczynianie, i to było widać na boisku. Gospodarze zagrali bardzo słabe spotkanie, zwłaszcza w pierwszej połowie..
- To był chyba najgorszy występ od kiedy prowadzę Polonię - przyznał trener Jędrzej Kędziora.
Szkoleniowiec polonistów nie krył gorzkich słów na temat swoich podopiecznych.
- Zaprezentowaliśmy się katastrofalnie. To był prawdziwy blamaż. Goście przyjechali do nas tylko w dwunastkę, a mimo to mogli się cieszyć po meczu z kompletu punktów. Sprezentowaliśmy im nawet bramkę, po samobóju. Naprawdę trudno mi się pogodzić z postawą zespołu - dodał trener Kędziora.
Sokół już do przerwy prowadził 2:0, a tę cześć spotkania leszczynianie po prostu przespali. W 56. minucie Łukasz Glapiak zdobył kontaktowego gola, ale w 79. pniewianie znów odskoczyli na dwie bramki. Wprawdzie po chwili Glapiak ponownie wpisał się na listę strzelców, ale nic więcej gospodarze już nie ugrali, choć mieli ku temu okazje. Drużyna z Pniew wygrała 3:2.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz