Kolejny remis piłkarzy Polonii. Tym razem u siebie. Gospodarzom zabrakło chłodnej głowy

Piłkarze Stainer Polonii Leszno zremisowali na własnym boisku 2:2 z Kotwicą Kórnik. To drugi taki remis z rzędu, tydzień temu podzielili się punktami na wyjeździe z Lubuszaninem Trzcianka.

Po meczu z Kotwicą piłkarze i trener Polonii czują niedosyt, ale przede wszystkim trzeba zauważyć, że nie był to dobry mecz w wykonaniu leszczyńskiego zespołu. Początek pojedynku był obiecujący, Polonia miała przewagę, którą udokumentowała w 11 min. zdobyciem gola przez Smołę.

Gospodarze krótko cieszyli się z prowadzenia, bo już dwie minuty później przy biernej postawie obrony Polonii wyrównał niezbyt silnym strzałem Stępiński. Nie zraziło to polonistów, którzy nadal groźnie atakowali. Dogodne sytuacje do zdobycia gola mieli Bugzel, Płocharczyk i Moryson. Niewykorzystane okazje zemściły w 37 min., gdy nasz zespół stracił drugiego, w dodatku samobójczego gola po tym, jak w niegroźnej sytuacji piłkę odbił niefortunnie głową Górkowski.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy meczu bliski zdobycia gola dla Polonii był Sadowczyk. Do wyrównania w 52 min. doprowadził strzałem głową Nowak. Później gospodarze mieli jeszcze kilka dogodnych okazji do zdobycia gola. Goście nastawili się na kontry i przy rozluźnionej obronie Polonii, która postawiła wszystko na jedną kartę, na ataki, mogli skarcić gospodarzy.

 - Nie mogę pochwalić zespołu za ten mecz - powiedział Jędrzej Kędziora, trener Polonii. - Zawodnicy zamiast szybko grać piłką, wymieniać się podaniami, niepotrzebnie wdawali się w dryblingi. Brakowało nam swobody, cierpliwości, mądrości i opanowania w konstruowaniu akcji. Po prostu, chłodnej głowy.