Adrian Wojtkowiak z Rydzyny wystartuje w igrzyskach olimpijskich w Paryżu

Zarząd Polskiego Związku Szermierczego zatwierdził skład reprezentacji kraju na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. W gronie florecistów jest rydzynianin Adrian Wojtkowiak, wychowanek IKS-u Leszno, od kilku lat broniący barw AZS-AWF Poznań. Po Sławomirze Mocku, który był na igrzyskach w Sydney (2000) i Pekinie (2008), to drugi szermierz z naszego regionu, który dostąpi zaszczytu reprezentowania Polski w najbardziej prestiżowej imprezie na świecie.

Adrian zaczynał przygodę ze sportem od taekwondo. Kontuzja przystopowała jednak jego rozwój. Wtedy pojawiła się szermierka, a to za sprawą IKS-u Leszno, który prowadził zajęcia w powstałej w Rydzynie nowej hali sportowej.

- Pojawiła się zupełnie nowa dyscyplina w mieście i postanowiłem spróbować, na początku tak bardziej z czystej ciekawości. Było to w czwartej klasie szkoły podstawowej - wspomina Adrian Wojtkowiak.

Rydzynianin ma na swoim koncie liczne sukcesy indywidualne i drużynowe. Który z nich uznaje za najbardziej wartościowy?

- Myślę, że przełomowym momentem dla mnie to było indywidualne mistrzostwo Polski seniorów zdobyte w 2022 roku. To było zresztą moje pierwsze złoto w MP. Tym wynikiem zapewniłem sobie start w kadrze narodowej na mistrzostwa świata i Europy. W tej drugiej imprezie zdobyłem też brąz z drużyną. Za duży sukces uznaję także drugie miejsce zespołowo w Pucharze Świata oraz miejsce w czołowej piętnaste w tej rywalizacji indywidualnie. Ono pokazało mi, że mogę skutecznie walczyć z najlepszymi zawodnikami globu.

Awans na igrzyska rydzynianin wywalczył sobie równą formą prezentowaną przez cały ten sezon.

– Kwalifikacje naszej drużyny floretu męskiego trwały od maja ubiegłego roku. Zaczęło się do turnieju Pucharu Świata w Acapulco. O tym, że zakwalifikowaliśmy się do udziału w igrzyskach w Paryżu, dowiedzieliśmy się ponad miesiąc temu, kiedy odbył się ostatni turniej klasyfikacyjny na Pucharze Świata w Kairze. Kwalifikację drużynową, która dla naszego kraju zapewniła start we Francji trzem zawodnikom w turnieju indywidualnym i czterem zawodnikom w turnieju drużynowym, uzyskaliśmy przysłowiowym rzutem na taśmę i do końca musieliśmy drżeć o wynik, bo nie wszystko zależało już wyłącznie od nas. Inna sprawa, że przez cały sezon prezentowaliśmy jako zespół dość stabilną formę, zajmując lokaty w czołowej ósemce Pucharu Świata.

Więcej o sukcesie wychowanka IKS-u, jego oczekiwaniach związanych ze startem w Paryżu, a także terminach jego startów, przeczytacie w najnowszym wydaniu gazety "ABC". Zachęcamy do lektury!