Drużyna GI Malepszy Arth Soft Leszno nie ma jeszcze w dorobku medalu mistrzostw Polski. Teraz staje przed ogromną szansą na pierwsze takie trofeum w historii klubu.
Ten sezon jest jak na razie znakomity w wykonaniu podopiecznych Tomasza Trznadla. Niedawno walczyli w finale Pucharu Polski, gdzie ostatecznie musieli uznać wyższość Piasta Gliwice, choć wygrali na boisku rywala.
Mocno zmęczeni i osłabieni kadrowo - bez kontuzjowanych Jakuba Kąkola i Serhii Malyshko - podjęli jednak walkę w pierwszym meczu półfinałowym play-off w Fogo Futsal Ekstraklasie. W środowy wieczór, po niesamowitej końcówce spotkania, pokonali w Trapezie Constract Lubawa, a więc obrońców mistrzowskiego tytułu 2:1.
W weekend obie drużyny przeniosą się do Lubawy. Wygrana leszczynian da im awans do finału i co najmniej srebrny medal DMP. Porażka w sobotę (godz. 18) sprawi, że o wszystkim zdecyduje dopiero niedzielny pojedynek (także o 18), bo gra się dwóch zwycięstw.
- Do Lubawy jedziemy już w piątek, aby spokojnie przygotować się na sobotnie spotkanie - mówi Lesław Nowak, prezes leszczyńskiego klubu. - Czy zagra Saszka? Jest na to szansa, ale zobaczymy jak będzie się czuł po najbliższych treningach.
Jak ocenia szanse drużyny w walce o finał?
- Teraz rywal jest na musiku, oni muszą, my możemy. To może być atutem. My nie mamy nic do stracenia, a wiele do zyskania - twierdzi L. Nowak.
W przypadku dwóch porażek w Lubawie leszczynianie nie zakończą sezonu, bo powalczą jeszcze o brąz. Póki co, w drugiej półfinałowej parze, lepszy jest Rekord Bielsko-Biała, który pokonał w Gliwicach Piasta 4:2.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz