Trwa protest głodowy w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Lesznie. Obecnie pokarmów nie przyjmuje pięć osób. Wszyscy czują się dobrze.
Miejsce protestu to korytarz na pierwszym poziomie szpitala, za windami. Na wyposażeniu mają karimaty, śpiwory i napoje. Dozwolone są kawa, herbata, woda, soki i elektrolity rozpuszczone w wodzie.
Głodujący pracownicy szpitala są kilka razy dziennie badani przez lekarza, który wykonuje pomiar ciśnienia i glikemii, czyli stężenia glukozy we krwi. Na razie wszyscy są w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Gdyby było inaczej, zostaliby wykluczeni z protestu.
Wsparciem dla nich są nie tylko rodziny, ale też pacjenci i osoby popierające protest, które przychodzą rozmawiać z nimi o problemach w służbie zdrowia oraz o ich postulatach.
W grupie osób, które podjęły głodówkę, są obecnie: Grzegorz Antkowski - lekarz rezydent Oddziału Urologicznego WSZ w Lesznie, Dominika Gajowczyk - lekarz rezydent na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii, fizjoterapeutki z Zakładu Rehabilitacji WSZ: Marlena Talarska-Ratajczak i Izabela Waszkiewicz oraz Grażyna Fórmanowska, technik rentgenowski szpitala w Lesznie.
- Kilka osób dołączy do nas do poniedziałku. Będą to m.in. zatrudnieni w leszczyńskim szpitalu ratownik medyczny i pracownik laboratorium diagnostycznego, a także lekarz rezydent z Poznania. W weekend odwiedzić planują nas studenci kierunku lekarskiego z Uniwersytetu Zielonogórskiego - zapowiada Grzegorz Antkowski, koordynator protestu w Lesznie.
Protest jest bezterminowy.
Więcej napiszemy w środę w gazecie "ABC".
(kin) Fot. K. Zydorowicz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz