Paulina Janowicz, 32-latka z Leszna, trzy lata temu straciła córkę Olę. I choć wtedy zdawało się jej, że jej świat runął na zawsze, dziś pomaga tym, którzy przeżyli podobną tragedię. Otwiera w Lesznie grupę wsparcia dla rodziców, którzy pochowali swoje dzieci.
Współprowadzi już podobną grupę wsparcia przy hospicjum w Koszalinie. Nie boi się trudnych pytań. Chce wpierać rodziców, którzy stracili dzieci w wyniku chorób, wypadków komunikacyjnych, zażywania dopalaczy czy samobójstw.
- Trzeba próbować wyciągać dobre rzeczy z osobistej tragedii. To jest możliwe i tylko to jest w stanie złagodzić ból. To klucz do tego, by pogodzić się ze śmiercią dziecka - tłumaczy w skrócie.
Już nie boi się śmierci. Bo widzi znaki, które dają zmarli.
- Gdyby ktoś mi powiedział, że jutro umrę, to bym powiedziała: "OK, no to chodźmy na kawę".
Obszerna rozmowa z Pauliną Janowicz w najnowszej gazecie "ABC".
Kontakt w sprawie grupy wsparcia: tel. 797 969 275.
Na zdjęciu Paulina Janowicz z córkami.
1 0
Amerykanie na każdą sytuację, na każdy problem mają grupy wsparcia, meetingi i podręczniki uczące jak sobie pomóc. Są grupy pomagające ludziom, którzy stracili bliskiego członka rodziny, grupy pomocy ludziom cierpiącym z powodu konkretnych chorób. W Stanach, bez względu na swój problem znajdziesz grupę, która cię wesprze. Udział w grupach wsparcia nie jest oznaką słabości. (na podstawie M.Wrona, Wrony w Ameryce, Wyd. The Facto, ze zbiorów Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lesznie) Gdzie w Lesznie są inne grupy KONKRETNEGO wsparcia? Należy pomagać pani Paulinie w działaniach. Jest idea powstania w Lesznie hospicjum ze Stowarzyszeniem Kolory.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz