W styczniu napisaliśmy o Tomku (imię zmienione), bezdomnym alkoholiku pijącym za pieniądze przechodniów z okolic leszczyńskiego dworca. Nie trzeźwiał przez 9 miesięcy, ale podjął próbę wyjścia z życiowej przepaści.
Tomek przeszedł 2-tygodniową detoksykację w kościańskim szpitalu, a następnie 2-miesieczną terapię w ośrodku leczenia uzależnień w Legnicy. Obecnie mieszka w hostelu dla osób po terapii. Kończy mu się już okres kwarantanny wynikającej z przepisów i niebawem podejmie pracę.
- Jeżeli pozostałbym w nałogu, na ulicy, prawdopodobnie już bym nie żył - mówi Tomek.
W niczym nie przypomina już "menela". Jest przystojnym 29-latkiem. Lubi zadzwonić do redakcji i zdać relację z obecnej sytuacji. Często wspomina Franciszka Żygadło z leszczyńskiej noclegowni, który potrafił go zrozumieć i wesprzeć w załatwieniu ważnych dla bezdomnego spraw. Docenia też wielkie wsparcie personelu Wilii im. Mazurkiewicza kościańskiego szpitala neuropsychiatrycznego.
Przypomnijmy, że ostatnią noc trwającego aż 9 miesięcy ciągu alkoholowego spędził na ławce w przyszpitalnym parku.
- Nie byłem trzeźwy i najprawdopodobniej nie próbowałbym pójść wtedy na izbę przyjęć kościańskiego szpitala - wspomina styczniowy poranek. - Chyba poszedłbym dalej pod sklep pożebrać na kolejne piwa, a potem może na dworzec. Bardzo jestem wdzięczny patrolowi kościańskiej Straży Miejskiej, który zaprowadził mnie wtedy na izbę przyjęć i zadbał, abym pozostał w szpitalu. Podjęcie leczenia było moim marzeniem, ale ja byłem wtedy zbyt słaby, aby je rozpocząć. Tak naprawdę zrozumie to chyba tylko alkoholik.
Zdjęcie przedstawia Tomka, kiedy jeszcze żebrał na alkohol, na kilka dni przed podjęciem leczenia. Wówczas gazeta "ABC" przygotowywała reportaż o jego złych doświadczeniach życiowych.
etyka dziennikarska12:59, 16.04.2020
Dalej pisać o kimś alkoholik? Tylko człowiek uzależniony ma prawo tak o sobie powiedzieć. Gdzie tu szacunek do człowieka? Teraz, przez Was, tylko dalej się upić.
do 1 12:18, 17.04.2020
tylko ten, kto przeżył alkoholizm wie, że zostanie nim do końca życia. I wie, że nie może się tego wstydzić tylko pamiętać , bo tylko tak może się uchronić - obronić przed powrotem do tego stanu. Ktoś kto tego nie rozumie pokazuje tylko że i on ma z tym problem, więc może już czas zdać sobie z tego sprawę ;)
5 0
Proponuję uzupełnić wiedzę i zapoznać się choćby z terminem "alkoholik trzeźwiejący".
Potem prawić morały o etyce.
Czasem,żeby "zaświecić" lepiej jest wysmarować się musztardą i posypać brokatem.
Na pewno mniej żałośnie wyjdzie niż Twój wpis.