W poniedziałek rano przez biurami poselskimi w Lesznie protestowali rolnicy z regionu leszczyńskiego. Domagają się wycofania przyjętej już przez sejm ustawy o ochronie zwierząt.
Pikiety zorganizowała Wielkopolska Izba Rolnicza. W Lesznie rolnicy zgromadzili się pod biurami posła Grzegorza Rusieckiego z KO i Wiesława Szczepańskiego z Lewicy przy ul. Bolesława Chrobrego, a potem przeszli pod biuro Jana Dziedziczaka z PiS przy ul. Słowiańskiej. Akcja była zgłoszona w Urzędzie Miasta Leszna. Odbywała się pod czujnym okiem policji i Straży Miejskiej.
Wymienieni wyżej parlamentarzyści: Rusiecki, Szczepański i Dziedziczak głosowali za przyjęciem ustawy. Jednym posłem z naszego regionu, który był jej przeciwny był Andrzej Grzyb z PSL. Nowelizacja jest teraz w senacie. Posiedzenie izby wyższej w tej sprawie ma się odbyć w połowie października.
Przedstawiciele WIR wręczyli posłom petycję, w której domagają się wycofania ustawy, znanej jako "5 dla zwierząt" lub "5 dla zwierząt Jarosława Kaczyńskiego", bo to prezes PiS był jej inicjatorem. W ustawie zapisano m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych oraz ograniczenie uboju rytualnego jedynie na rynek krajowy, gdy tymczasem Polska jest jednym z największych eksporterów bydła i drobiu z uboju rytualnego. Zdaniem rolników, obie te zmiany przyczynią się do jeszcze większego kryzysu polskiego rolnictwa, do upadku gospodarstw, do likwidacji miejsc pracy.
- W tej ustawie nie chodzi o dobro zwierząt. Gdyby tak było, to byłby tam zapis na przykład o zakazie noszenia futer. Tymczasem wprowadzono zakaz hodowli zwierząt futerkowych, ale tylko w Polsce. Zwierzęta na futra nadal będą hodowane - w krajach, gdzie tego zakazu nie ma - na Ukrainie, w Holandii, Danii. Pozbywamy się źródła dochodu i stanowisk pracy. Na własne życzenie. Pozbywamy się także miejsc zatrudnienia w zakładach, gdzie był prowadzony ubój rytualny. Takie uboje będą kontynuowane, tylko nie w Polsce. Skorzystają na tym inne kraje - Czesi, Niemcy, a straci polski przemysł mięsny, polscy rolnicy, polska gospodarka - mówił Stanisław Ciesielski, przewodniczący Rady Powiatu Leszczyńskiego Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Posłowie Grzegorz Rusiecki i Wiesław Szczepański, którzy wyszli na spotkanie z rolnikami, podkreślali, że właściwszym adresatem petycji byliby teraz senatorowie. Pytali też rolników, na kogo oddali swoje głosy w ostatnich wyborach. Przed leszczyńską siedzibą PiS petycję od rolników odebrała dyrektor biura poselskiego Jana Dziedziczaka Ewa Rosik.
Więcej o proteście rolników przed biurami parlamentarzystów w Lesznie w najbliższym wydaniu gazety "ABC".
Magda13:01, 05.10.2020
#piątkadlazwierząt
Nie-rolnik15:13, 05.10.2020
Głosowaliście za pis-em, no to macie co chcieliście, tak zwana darmocha jaką wam obiecali i was przekupili teraz wam wyjdzie bokiem (małe litery nie przypadkowe).
jaki16:23, 05.10.2020
ale ich sporo dobrze zorganizowani sprzedawczyki
Polak20:46, 05.10.2020
Bravo dla rolników najpierw się mówi dobre to co nasze co polskie a nie pozwala się godnie pracować tym dzięki którym mamy co jeść
Gość 20:54, 05.10.2020
Szkoda tylko, że króliczki wciąż będą ginąć.
gość11:14, 07.10.2020
Od kiedy to rolnicy są hodowcami zwierząt futerkowych?
1 1
GŁUPIŚ JAK BUT....ustawa przeszla glosami Po i lewicy, zielonych
0 0
Ja też głosowałem za PiS i jestem bardzo zadowolony, człowiek to nie pan tej planety,