Anita Włodarczyk, mistrzyni olimpijska i mistrzyni świata w rzucie młotem, przebywa obecnie na zgrupowaniu w Doha w Katarze. W wolnej chwili wybrała się na pustynię. Przygoda, jaką tam przeżyła, wywołała u niej wspomnienia o ... Unii Leszno.
Anita od kilku lat mieszka i trenuje w Warszawie, ale jest urodzoną rawiczanką i nigdy o swoich korzeniach nie zapomina. Gdy mieszkała w Rawiczu trenowała speedrower, reprezentowała rawicki klub w zawodach krajowych i międzynarodowych. Tę samą dyscyplinę uprawiał także jej bart, a rodzice byli aktywnymi działaczami rawickiego speedrowera. Nic więc dziwnego, że całą rodziną przyjeżdżali do Leszna, na mecze Unii Leszno. I właśnie o tym Anita napisała w sobotę na swoim profilu na facebooku.
Wpis ukazał się pod filmikiem z pustyni. Publikujemy go poniżej, do obejrzenia dla posiadaczy konta na fb.
Pod nagraniem Anita Włodarczyk napisała:
Zobaczcie, co wczoraj działo się na pustynnych wydmach. Poczułam się, jakby burza piaskowa przeszła. Od razu przypomniały mi się czasy dzieciństwa, kiedy to z rodzicami i z bratem jeździliśmy do Leszna na mecze żużlowe Unii Leszno i mała Anitka schodziła z drewnianych ławeczek na trybunach (ze słynną oranżadą w woreczku i słomką) pod bandę żużlową w przerwie meczu, kiedy to polewaczka wyjeżdżała na tor i miałam wtedy mega frajdę, że zostałam oblana dużą ilością wody z polewaczki. Wczoraj woda zamieniła się w piasek. Czy moi fani, którzy uwielbiają również żużel, mają podobne wspomnienia z dzieciństwa związane z polewaczką?
Też tak zapamiętaliście dzieciństwo na stadionie Smoczyka?
4 2
Ja na treningu dostałem kamyczkiem w okulary , szkło uszkodzone 700 zł poszło w p...
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz