- Nauczyciele chcą się szczepić - mówi szef ZNP w Lesznie. Rząd tłumaczy, dlaczego dostaną szczepionkę AstraZeneci

Piotr Gościniak, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego w Lesznie w rozmowie z naszą redakcją zapewnia, że nauczyciele chcą się szczepić przeciw koronawirusowi. Wątpliwości dotyczą jednak szczepionki, jaką mają otrzymać. To preparat AstraZeneci, którego do tej pory w Polsce nie podawano i który nie jest zalecany seniorom.

Z szefem ZNP rozmawialiśmy w środę przed południem.

- To, że nauczyciele będą szczepieni, to dobra wiadomość - mówi Piotr Gościniak. - Szczepienia pozwolą wrócić kolejnym rocznikom uczniów do szkół, a wszyscy wiemy, że to jest najlepsza forma edukacji. Zdalne nauczanie nie zastąpi kontaktu na żywo z nauczycielem, z rówieśnikami. Sam jestem nauczycielem, wiem jakie to jest ważne. Kiedy prowadzę lekcje i widzę, że któryś z uczniów sobie nie radzi, podchodzę, tłumaczę. W zdalnym systemie indywidualizacja pracy jest mocno ograniczona. Dlatego tak istotne jest, żeby nauczyciele się zaszczepili i żeby dzieci i młodzież znów mogli się kształcić w klasach, w szkołach. 

Zdaniem Piotra Gościniaka, choć szczepienia są dobrowolne - tak jak dla każdej grupy zawodowej czy wiekowej - to większość nauczycieli będzie chciała z nich skorzystać. - Mam sygnały, że szczepienia są przez nauczycieli oczekiwane - dodaje.

Szef ZNP zwraca jednak uwagę, że to w jaki sposób minister Michał Dworczyk poinformował o szczepieniach nauczycieli, pokazuje stosunek rządu do pracowników szkół i do edukacji i jest on lekceważący. - To zabrzmiało mniej więcej tak: mamy taką szczepionkę, trochę gorszą od innych, z którą nie wiemy co zrobić, to dajmy ją nauczycielom. To było niewłaściwe i niepotrzebne - ocenił Piotr Gościniak.

Także w środę, po południu, rząd zwołał w tej sprawie konferencję prasową. O szczepieniach nauczycieli mówili prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera i Grzegorz Cessak, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Odpierali sugestie, że szczepionka AstraZeneci, którą otrzymają nauczyciele, jest mniej skuteczna od Pfizera i Moderny.

Szczepionka AstraZeneci dotrze do Polski 10 lutego. Jest ona łatwiejsza w transporcie i przechowywaniu - nie musi mieć tak niskiej temperatury, jak dwa już dostępne w naszym kraju preparaty. Ma też dłuższy okres ważności. Będzie podawana w dwóch dawkach - drugi zastrzyk musi być wykonany po 28 dniach.   

Ocena szczepionki AstraZeneci nadal trwa, ale z dotychczasowych badań wynika, że 60 procent osób, które ją testowały uchroniło się przez zakażeniem koronawirusem. W 100-procentach preparat chroni natomiast przed ciężkim przebiegiem COVID-19 i hospitalizacją. Jednym słowem, nawet jeśli ktoś po szczepionce się zakazi, to przejdzie koronawirusa łagodnie.

- Z badań wynika, że każdy kto przyjmie szczepionkę AstraZeneci, wytworzy przeciwciała i odporność - zapewniał Grzegorz Cessak.

Szczepionka AstraZeneci może być podawana od 18. roku życia. Górną granicę każde z państw określa samo. Instytucje europejskie sugerują, że powinno to być 55 lat. W Polsce zdecydowano, że preparat będzie podawany nauczycielom do 60.roku życia. Pracownicy oświaty w wieku 60+ otrzymają szczepionki Pfizera lub Moderny, tak jak seniorzy.

Jak będą zorganizowane szczepienia nauczycieli, tego jeszcze nie sprecyzowano. Najpewniej zapisy będą u dyrektorów szkół. Być może szczepionki będą podawane w szkołach.

W przyszłym tygodniu rozpocznie się drugie już masowe testowanie nauczycieli młodszych klas szkół podstawowych. Rząd chce sprawdzić, czy po powrocie do nauki stacjonarnej wzrosła liczba zakażeń.