Tata Marysi pojedzie rowerem do stolicy. Chce zadać tylko jedno pytanie

W czwartek, 10 czerwca tata Marysi Drożdżyńskiej zamierza wyruszyć rowerem z Brenna do Warszawy. W stolicy chce zadać jedno pytanie - dlaczego leczenie jego córki jest aż tak kosztowne?

Historia 4-miesięcznej Marysi Drożdżyńskiej poruszyła wiele osób. Od kilku tygodni wielokrotnie pisaliśmy o akcjach organizowanych na rzecz dziecka, których celem jest zebranie 9 milionów złotych na jej terapię genową. 

Trwają licytacje. Stowarzyszenie Leszczyński Bank Żywności zorganizował zbiórkę tekstyliów, kwestę uliczną „Cała Polska dla Marysi”. Odbywają się challenge polegające na układaniu złotówek na metry. To ciągle za mało, dlatego tata małej Marysi, Mikołaj Drożdżyński, który jest zdeterminowany w walce o życie swojej córki, postanowił wsiąść na rower i wyruszyć do Warszawy. Nie jest sportowcem, nie ma najlepszego roweru, ale wierzy, że uda się zebrać pieniądze na ratowanie zdrowia córki.

Liczy, że w stolicy uda mu się uzyskać odpowiedź na pytanie, dlaczego leczenie jego córki aż tyle kosztuje? Pytanie dotyczy nie tylko jego dziecka, ale wielu innych, równie poważnie chorych. 

Mikołaj Drożdżyński ma do przejechania prawie 400 kilometrów. Wyrusza w czwartek wcześnie rano.

[ZT]50187[/ZT]