Nadleśnictwo Karczma Borowa zmodernizowało system przeciwpożarowy. Na wieży pożarowej między Lesznem a Osieczną zamontowana będzie kamera.
- Znając nasze realia klimatyczne i to, że Leszno ma jedne z najniższych opadów w Polsce, spodziewamy się, że o zagrożeniu pożarami na naszym terenie mówić będziemy już w czasie przedwiośnia - uważa Andrzej Szeremeta, który od 2 lutego pełni obowiązki nadleśniczego Nadleśnictwa Karczma Borowa.
Przygotowując się do tego w nadleśnictwie zorganizowano spotkanie z udziałem Sebastiana Kozłowskiego, komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Lesznie.
- Ustalaliśmy zasady tegorocznych działań. Była to również okazja, by powiedzieć o zmodernizowanym systemie przeciwpożarowym - dodaje A. Szeremeta.
Lokalizowanie pożarów umożliwia system obserwacyjno-alarmowy, co w praktyce oznacza sieć naziemnych punktów obserwacyjnych, a więc wież pożarowych połączonych z punktem alarmowo-dyspozycyjnym. To zintegrowany system, który działa poprzez łączność radiową i telefoniczną, a jego integralną częścią są wozy patrolowo-gaśnicze, a w skrajnych przypadkach lotnictwo. Szybkie lądowisko znajduje się również na lotnisku w Lesznie. Nadleśnictwo ma podpisane porozumienie z Aeroklubem Leszczyńskim.
Do tej pory na 40-metrowej wieży pożarowej, znajdującej się na wzniesieniu między Lesznem a Osieczną zamontowana była kabina obserwatora, w której w okresie zagrożenia pożarami dyżury pełniły osoby zatrudnione przez nadleśnictwo. Wyposażeni w lornetki wypatrywali pożarów czy dymów. Oko ludzkie może być jednak zawodne, dlatego człowieka zastąpi kamera, tzw. system smoke detection, zamontowana na obrotowej głowicy, która pojawi się w miejscu zdemontowanej kabiny. Urządzenie jest zasilane fotowoltaiką i dodatkowo agregatem.
- Program analizujący obraz z kamery zlokalizuje zadymienie, pożar czy ruch. Informacja zostanie przesłana do dyżurnego w Punkcie Alarmowo-Dyspozycyjnym w nadleśnictwie. Są tam dwa monitory, na jednym pojawi się widok z kamery, na drugim obraz mapy. Kiedy więc kamera namierzy dym, uruchomi się alarm. Urządzenie jest bardzo czułe, dlatego program będzie miał wprowadzone dane o kominach czy miejskich cieplikach, gdyż bez tego alarm mógłby włączać się niepotrzebnie - wyjaśnia Edyta Majorek, starszy specjalista Służby Leśnej ds. ochrony lasu i ochrony przeciwpożarowej. - Dodatkowo osoba dyżurująca będzie przyjmowała meldunki dotyczące zagrożenia pożarowego z Regionalnego Punktu Alarmowo Dyspozycyjnego w Piaskach, na terenie którego zlokalizowana jest automatyczna meteorologiczna stacja pomiarowa. Będzie miała także łączność z pracownikami nadleśnictwa w terenie oraz strażą pożarną.
Na terenie nadleśnictwa stoi wieża, która umożliwia odbiór sygnałów z wieży pożarowej, na której jest zamontowana kamera.
Ważne - obiektyw kamery umożliwi dyżurnemu przybliżenie konkretnego punktu, ale także, jeśli zajdzie taka potrzeba, przeglądanie zarejestrowanego obrazu.
W połowie marca rozpoczną się dyżury związane z ochroną przeciwpożarową. Potrwają mniej więcej do połowy października.
1 1
a kiedy będzie można wejść na tą wieżę widokową i obejrzeń panoramę okolicy?