Żłobki w Lesznie wyłudzały dopłaty na dzieci. Jest pomysł, jak ukrócić ten proceder

Samorząd Leszna co roku przeznacza około 5 milionów złotych na dotacje do prywatnych żłobków. Wypłacane są one w kwocie 656 zł miesięcznie na każde dziecko. Okazuje się jednak, że niektóre placówki pobierały pieniądze z miejskiej kasy niesłusznie, bo na maluchy, które mieszkają poza miastem. 

Za pobyt dziecka w żłobku rodzice płacą miesięcznie, w zależności od placówki, od powyżej 1000 do nawet około 2000 zł plus koszty wyżywienia. Państwo dopłaca do każdego malucha 400 zł miesięcznie. Dotacje przyznają także samorządy, choć nie wszystkie, bo nie mają takiego obowiązku. Samorząd nie otrzymuje na żłobki ani dotacji, ani subwencji z budżetu państwa.

W Lesznie, decyzją Rady Miejskiej, dotacja do każdego dziecka w żłobku wynosi 656 zł, a w przypadku rodziny wielodzietnej to ponad 1000 zł. To spora kwota w porównaniu do innych samorządów. Ponieważ są to pieniądze miejskie, mogą z nich korzystać tylko mieszkańcy Leszna. Okazuje się jednak, że dochodzi do wyłudzeń dotacji. Rodzice zgłaszają dziecko do żłobka i podają adres zamieszkania w Lesznie. W rzeczywistości mieszkają poza miastem. Sprawdzaniem tego zjawiska zajęła się Straż Miejska. I okazało się, że dotację z budżetu Leszna pobierali rodzice np. ze Święciechowy, Moraczewa, Strzyżewic, Wilkowic, czy Dąbcza. 

Urząd Miasta zapowiada postępowania administracyjne w tej sprawie, a prezydent  Łukasz Borowiak walkę o odzyskanie dotacji od żłobków, bo to bezpośrednio na ich konta, a nie do rodziców, trafiały środki od samorządu. 

- To jest nasz obowiązek, bo są to pieniądze mieszkańców miasta - mówi włodarz Leszna.

Samorząd chce też zapobiec procederowi wyłudzania pieniędzy na żłobki w przyszłości. Dlatego już na sesji we wrześniu radni będą decydować o ustanowieniu Karty Małego Leszczyniaka. Będzie ona wydawana na dzieci do lat 4, mieszkające w Lesznie, których przynajmniej jeden rodzic lub opiekun prawny płaci podatki w Lesznie, czyli rozlicza się w miejscowym Urzędzie Skarbowym. Dodatkowo miasto chce też zaproponować ościennym gminom, aby dopłacały do dzieci, które mieszkają na ich terenie, a chodzą do żłobków w Lesznie.