"Spacer" obywatelski przeciwko obecności obcokrajowców w Lesznie (zdjęcia i film)

Około 30 osób przeszło w niedzielę ulicami Leszna, zaczynając od ulicy Bolesława Chrobrego, a kończąc na Rynku, by wyrazić sprzeciw wobec obecności obcokrajowców w mieście. 

Informacja o organizacji Patrolu Obywatelskiego pojawiła się na Facebooku. W poście poproszono o zachowanie kultury osobistej i nie wywoływanie burd, ale ponieważ nie było zezwolenia na organizację patrolu, miał być on odwołany. Mimo to grupa około 30 osób się zebrała.

O godz. 17 kilka osób spotkało się pod budynkiem dawnej biblioteki, a tam dołączyła do nich większa grupa. Wszyscy przeszli ul. B. Chrobrego kierując się w kierunku ul. Sienkiewicza. Grupa przeszła ul. Lipową, dalej ul. Leszczyńskich, Słowiańską - deptakiem, pl. Metziga, by znów trafić od strony ul. Towarowej na ul. Słowiańską, a dalej na Rynek. Tam osoby zaczęły się rozchodzić.

- Nie podoba nam się, że obcokrajowcy zaczepiają nasze kobiety, że w grupie są hura bura, a jak wychodzą pojedynczo to głowa w dół i przemykają. Oni są gośćmi. Jak my jedziemy do Niemiec też jesteśmy gośćmi i stosujemy się tam do poleceń wydawanych przez funkcjonariuszy - mówił nam jeden z uczestników. - Jeżeli jest osoba, która przyjeżdża do naszego kraju i robi burdy, zaczepia nasze matki i siostry, a one boją się po zmroku wyjść z domu, coś jest nie tak. Polacy od pokoleń nie tolerują czegoś takiego. Czas najwyższy się zjednoczyć i pokazać, że w naszym narodzie siła.

Czy ten spacer był straszeniem?

- Nie chodzi o straszenie. Chodzi o to, by pokazać naszym gościom, że nie jesteśmy obojętni.

- Mój udział w patrolu wynika z niepokoju. Moja żona z dwójką dzieci wychodząc w ciągu dnia bała się o swoje bezpieczeństwo, ponieważ w różnych miejscach Rynku stoją grupki i są osoby, które patrzą nieprzychylnym okiem. W tym mieście każdy czuje się zagrożony - to głos innego uczestnika.

W rozmowach padały również hasła w stylu: "Polska dla Polaków".

Przemarsz był spokojny, a jednak na całej jego trasie był dozorowany przez policję, którą wspierała Straż Miejska. Przy ul. Lipowej grupa została zatrzymana, a wszyscy uczestnicy wylegitymowani.

- To jest spontaniczne zgromadzenie, a jego uczestników pouczono, że zgromadzenie powyżej 15 osób musi być zgłoszone, w przeciwnym przypadku jest nielegalne. Uczestnicy twierdzą, że spacerują - usłyszeliśmy od policji.

Kiedy "spacer" dobiegał końca, część grupy podeszła do stojących na deptaku trzech obcokrajowców. Doszło do wymiany zdań, ale spokojnej. Kiedy pojawiła się policja grupa uczestników spaceru rozeszła się.

[FOTORELACJA]9517[/FOTORELACJA]

[WIDEO]1348[/WIDEO]