W tym roku w całej Polsce odnotowano już ponad 6 tysięcy pożarów traw, ponad cztery razy więcej niż w analogicznym okresie roku 2024. Strażacy apelują o zaprzestanie takich praktyk i przypominają, że za wypalanie traw, gałęzi, czy innych pozostałości roślinnych grożą kary.
Tegoroczne dane z Komendy Głównej PSP dotyczą okresu od 1 stycznia do 8 marca. W tym czasie w kraju doszło do 6317 pożarów traw. W analogicznym okresie 2024 roku takich pożarów było 1551. W tegorocznych pożarach traw zginęła 1 osoba, a 12 zostało rannych.
W całym 2024 roku w Polsce doszło do 21.648 pożarów traw i pozostałości roślinnych, w tym w Wielkopolsce do 1271. W pożarach traw w minionym roku w całym kraju zginęło w 5 osób, a 36 zostało rannych.
Leszczyńscy strażacy przyłączają się do apelu „Stop pożarom traw”, przypominając, że ich wypalanie jest nielegalne i grozi karami. Z tym, że akurat w Lesznie i powiecie leszczyńskim takich pożarów w tym roku i analogicznym okresie ubiegłego roku było niewiele - po 2 (w niektórych powiatach w Polsce już po kilkaset).
Do wypalania pozostałości roślinnych dochodzi najczęściej wiosną, ale nie tylko, bo to zjawisko obserwowane jest także jesienią po kończących "sezon" pracach polowych.
- Do wypalania traw, liści, pędów, zeschłych gałęzi, czy innych pozostałości roślinnych dochodzi głównie podczas pozimowych porządków na działkach i wokół posesji - mówi kapitan Szymon Kurpisz, oficer prasowy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Lesznie. - Wtedy działkowicze lub właściciele posesji pozbywają się odpadów roślinnych i robią to często poprzez ich wypalanie, bo tak jest dla nich najprościej.
Nadal panuje przekonanie, że wypalanie korzystnie wpływa na żyzność gleby, czy przyczynia się do likwidacji chwastów i zwiększenia plonowania trawy. Naprawdę jednak prowadzi do degradacji i wyjałowienia gleby. Ponadto stanowi zagrożenie dla organizmów żyjących na łąkach, działkach, czy polach.
Kolejnym zagrożeniem, które może być niebezpieczne dla ludzi, w tym dla kierowców jadących drogą, w pobliżu której dochodzi do wypalania traw, jest dym.
- Szczególnie niebezpieczne jest wypalanie pozostałości roślinnych w pobliżu lasu, gdyż ogień może przenieść się na ściółkę leśną albo na drzewa – podkreśla kapitan Kurpisz.
Ustawa z 16 kwietnia 2004 roku, o ochronie przyrody, obejmuje zakaz wypalania pastwisk, łąk, nieużytków, a także trzcinowisk i szuwarów, rowów, szlaków kolejowych oraz pasów przydrożnych. Za wypalanie grozi grzywna, a nawet areszt.
Sprawca wypalania pozostałości roślinnych może być też ukarany grzywną z art. 82 Kodeksu wykroczeń.
Do wypalania traw może mieć także zastosowanie Kodeks karny, art. 163 § 1, który brzmi: Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
3 0
już mój Mamut Tatut z Dzieciutem Dziadut i Babut palili w jaskini
2 0
za chwilę wszystko będzie karane! Ludzie obudzcie się w końcu! zebym z dzieciakiem nie mogł normalnego ogniska w ogrodzie rozpalać i kiełbasy upiec!
3 1
Dziadowie i ojcowie robili to każdego roku. Jakoś planety nie zniszczyli. A przy okazji tępili wszelkiejo rodzaju robactwo, gryzonie i tym podobne stwory. Mądrość ludowa znacznie przewyższa dzisiejszą naukę !!!
3 0
A za wypalanie śmieci na skladowiskach to jaka jest kara?
0 0
Ludzie ludziom zgotowali ten los.