Dwa skrajne nastroje panowały wśród kibiców żużla po zakończeniu 67. Memoriału Alfreda Smoczyka.
Najpierw radość, kiedy Janusz Kołodziej odbierał okazały puchar za zwycięstwo w Memoriale, a póżniej smutek, że to ostatnia w tym roku impreza żużlowa na Smoczyku.
Mniejsza frekwencja na widowni, spowodowana była zapewne tym, że piękna pogoda zachęcała do wypadu na grzyby i na działkę. Ci, którzy zjawili się na stadione na pewno tego nie żałowali. Emocje spowodowane walką na torze o każdy punkt, trzymały fanów w napięciu od pierwszego do ostatniego biegu.
Jak zawsze gromkimi oklaskami nagrodzili pojawinie się na torze sympatycznego Damiana Balińskiego.
Po zakończeniu ceremonii wręczania pucharów najlepszym zawodnikom powiało smutkiem. Kibice z żalem opuszczali bowiem stadion, który w tym roku dostarczył im tyle radosnych chwil. Na kolejne żużlowe emocje musza poczekac aż do marca 2018 roku.
ed. fot. E.Baldys
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz