Już tylko jeden punkt dzieli piłkarzy ręcznych Realu Astromal Leszno od prowadzącej w tabeli Olimpii Piekary Śląskie.
Komplet publiczności obejrzał sobotni mecz tych drużyn w hali Trzynastka. To był hit pierwszoligowych rozgrywek, bo wicelider tabeli podejmował lidera. Goście rozpoczęli w imponującym stylu, bo prowadzili już 4:0. Leszczynianie pozbierali się jednak - mimo kontuzji Krzysztofa Misiaczyka w 10. minucie gry - i doprowadzili do remisu. Do przerwy tracili jednak dwie bramki do Olimpii - przegrywali 10:12.
Po zmianie stron trwała twarda i zacięta walka. Lepiej radzili sobie gospodarze, którzy zdołali odskoczyć na 3 bramki. Rywale do końca mocno cisnęli, ale nie zdołali już odwrócić losów spotkania. W ataku leszczynian szaleli Marcin Jaśkowski i Hubert Szkudelski, a w bramce świetnie spisywał się Fryderyk Musiał. To sprawiło, że nasi szczypiorniści wygrali 25:24.
Bramki dla leszczynian zdobyli: Jaskowski 8, Szkudelski 6, Rogoziński 5, Łuczak 2, Przekwas, Misiaczyk, Raczkowiak i Wierucki po 1.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz