Od falstartu rozpoczęli IV-ligowy sezon piłkarze Stainer Polonii Leszno, przegrywając na wyjeździe z Pogonią Nowe Skalmierzyce 2:4. Nie zrealizowali przedmeczowych założeń taktycznych. W drugiej połowie w ich grze brakowało iskry, pomysłu na stworzenie sobie sytuacji podbramkowych.
Polonia wzmocniła się w przerwie przed nowym sezonem. Do zespołu wróciło kilku piłkarzy, którzy grali w nim w poprzednich latach. Z drugiej strony, z drużyny odeszło czterech zawodników.
Zespół wydaje się jednak być silniejszy niż w poprzednim sezonie i mierzy wysoko, bo nawet w pierwszą trójkę w tabeli. Dobrze prezentował się w meczach sparingowych. Dawało to nadzieję na udane wejście w sezon, tymczasem inauguracyjny mecz przyniósł rozczarowanie. Ale może pierwsze koty za płoty...
W Nowych Skalmierzycach zaczęło się jednak obiecująco dla Polonii. Wprawdzie już w 1 min. sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy nie wykorzystał Moryson, jednak 10 minut później prowadzenie dla naszego zespołu uzyskał Sarbinowski. Radość Polonii trwała krótko, bo już 4 minuty później gospodarze wyrównali po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. W 24 min. Pogoń zdobyła drugiego gola, po kolejnym stałym fragmencie gry. Nadzieje Polonii odżyły w 44 min., gdy strzałem z około 15 m wyrównał Rerak.
W II połowie lepsi byli gospodarze. Udokumentowali to dwoma, dość szybko zdobytymi bramkami (w 54 min. Korczak, w 58 min. Kuczyński). Obie strzelili wykorzystując bierną postawę leszczyńskiej defensywy.
- Jechaliśmy z nastawieniem na zwycięstwo, ale zespół nie zrealizował założeń taktycznych - powiedział Jędrzej Kędziora, trener Polonii Leszno. - Zbyt łatwo straciliśmy gole. Przegraliśmy też z... prostotą gry i siłą fizyczną rywala, który dysponując kilkoma rosłymi zawodnikami bazuje na wykorzystywaniu stałych fragmentów gry. W drugiej połowie zabrakło nam pomysłu na bramkowe akcje, wiary i pewności siebie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz