Pierwszoligowi koszykarze Timeout Polonii 1912 Leszno gościli w sobotę na Śląsku. W Tychach zmierzyli się z GKS-em.
Sobotni mecz miał wyrównany i zacięty przebieg. Od prowadzenia 1:0, a później 5:4 rozpoczęli go nasi koszykarze. Później jednak do głosu doszli gospodarze i to oni wygrywali 11:5. W 6. minucie, po trafieniu Stanferda Sanny zrobiło się 13:13. Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do GKS-u, który prowadził po 10 minutach gry 24:16. Druga kwarta należała do polonistów, którzy wygrali ją 23:20. Tym samym do przerwy było 44:39 dla drużyny ze Śląska.
Po zmianie stron gospodarze odskoczyli, ale trójka Huberta Pabiana w 23. minucie pozwoliła graczom z Leszna wrócić do meczu. Było wtedy tylko 51:48 dla tyszan. Kolejne minuty były jednak lepsze w wykonaniu miejscowych koszykarzy. Ich przewaga sięgała już prawie 10 "oczek". Wtedy trafił Nikodem Sirijatowicz i przed ostatnią odsłoną na tablicy widniał rezultat 64:61 dla GKS-u. W niej lepsi okazali się tyszanie. Wprawdzie jeszcze na nieco ponad 2 minuty przed końcową syreną - po trójce Kamila Chanasa - było tylko 82:78 dla gospodarzy, ale finisz należał już do nich, a całe spotkanie zakończyło się ich wygraną 92:82.
Punkty dla Polonii uzyskali: Milczyński 17, Chanas, Krawczyk i Pabian po 12, Sirijatowicz i Sanny po 10, Trubacz 9, Pruefer i Samolak 0.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz