Od 2014 roku złote medale w Speedway Ekstralidze dzielą między sobą tylko drużyny z Leszna i Gorzowa. Tym razem znów spotkały się w wielkim finale, a zwycięsko z niego - po raz czwarty z rzędu - wyszli żużlowcy popularnych "Byków".
Gospodarze przystępowali do niedzielnego rewanżu ze stratą 2 punktów do Stali. W piątek przegrali bowiem w nadwarciańskim grodzie 44:46.
Straty odrobili już po pierwszym biegu, w którym podwójnie wygrali Emil Sajfutdinow i Bartosz Smektała. Mistrzowie Polski poszli za ciosem i już po pierwszej serii prowadzili 17:7. Leszczynianie świetnie czuli się na twardym dzisiaj torze.
- Tor jest świetny do ścigania, ale my nie możemy się do niego odpowiednio dopasować. Jest bardzo ciężko, bo Unia ma ogromną moc - przyznał Anders Thomsen.
Dopiero w 6. wyścigu gorzowianom udało się zainkasować indywidualne zwycięstwo. Stało się ono udziałem Jacka Holdera. Niewiele to jednak zmieniło, bo po 9. pojedynkach przewaga leszczynian sięgała aż 20 "oczek". Na torze walki jednak nie brakowało, a zawodnicy obu drużyn tasowali się niesamowicie.
- Ja nie koncentruję się na biegach z Bartkiem Zmarzlikiem, choć iskry w nich lecą. Oczywiście fajnie jest pokonać dwukrotnego mistrza świata, ale bardziej zależy mi na wyniku drużyny i wywalczeniu czwartego tytułu - wyznał Piotr Pawlicki.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się 11. gonitwa dnia. Wielkiego pecha miał w niej młodszy z braci Holderów, który upadł przy podwójnym prowadzeniu gości. W powtórce go zabrakło, ale znów oglądaliśmy zawodnika leżącego na torze - tym razem Lidsey'a. Sędzia dopatrzył się winy Zmarzlika, który został wykluczony. "Byki" bez walki zdobyły 5 "oczek", pieczętując tym samym kolejny mistrzowski tytuł (końcowy wynik 59:30)
- Serdeczne dzięki za gratulacje, ale one należą się całej drużyny, wszystkim chłopakom. Bardzo się cieszymy, bo za nami mega ciężki sezon - powiedział uradowany Janek Kołodziej.
Wielkiej radości nie krył też po meczu Emil Sajfutdinow.
- Złoto zawsze dobrze smakuje, to też. Wykonaliśmy dobrą robotę w całym sezonie. Dla mnie on jeszcze się nie kończy po pojadę w finale Speedway of Nations. Dzisiaj mecz ze względu na wynik był pewnie nudny dla kibiców, ale walki nie brakowało. Ja jestem zadowolony, że już dobrze rozgryzłem leszczyński tor.
Zadowolony ze swojej postawy nie mógł być natomiast mistrz świata.
- Dla Stali to srebro jest dużym sukcesem. Gratuluję Unii, bo pojechała super na swoim torze. Ja dzisiaj kompletnie nie trafiłem z ustawieniami - stwierdził Bartosz Zmarzlik.
Wisienką na torcie okazał się ekstraligowy debiut Kacpra Pludry. Młodzian z Leszna pojechał w 14. biegu i... wygrał go, pokazując, że kibice nie muszą się martwić o kolejnych juniorów w ekipie "Byków".
Czwarte z rzędu złoto podopieczni Piotra Barona zdobyli w dniu... urodzin legendarnego Alfreda Smoczyka. Z kolejnego tytułu cieszył się też w dalekiej Australii Leigh Adams, który przed niedzielnym rewanżem - tradycyjnie już - pozdrowił leszczyńskich kibiców ze stadionowego telebimu.
Zawodnicy Unii Leszno złoty medal dedykowali zmarłemu w tym roku trenerowi Tomkowi Skrzypkowi.
Leszno: Sajfutdinow 11 (3,3,3,2), Kołodziej 6 (3,2,1), Smektała 13 (2,3,2,3,3), Lidsey 7 (2,2,0,3), Pawlicki 11 (3,2,3,1,2), Szlauderbach 2 (1,0,0,1), Kubera 6 (3,1,2,0), Pludra 3 (3).
Gorzów: Kasprzak 1 (1,0), Holder 6 (1,3,2,w), Woźniak 7 (0,1,1,3,2), Zmarzlik 3 (1,0,2,0,w), Thomsen 5 (0,1,1,2,1), Karczmarz 8 (2,2,0,3,1,0), Jasiński 0 (0,0,0).
Filmik z przejazdu Mistrzów tutaj
4 2
HEJ, HEJ UNIA MISTRZ! WIELKIE GRATULACJE
2 3
Nie mogło być inaczej! To teraz po 5 z rzędu i 20 w ogóle! Damy radę!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz