Zamknij

W starciu mistrzów Polski z wicemistrzami lepsi goście z Gorzowa

20:35, 04.04.2021 D.C. Fot. Unia Leszno (Facebook) Aktualizacja: 23:17, 04.04.2021
Skomentuj

Do niedzieli Moje Bermudy Stal Gorzów była ostatnią drużyną, która odniosła zwycięstwo na torze w Lesznie. Miało to miejsce 6 sierpnia 2017 roku. Po tym spotkaniu Fogo Unia zaliczyła 30 kolejnych wygranych na Smoczyku. Do czasu, bowiem na inaugurację sezonu 2021 "Byki" znów musiały uznać wyższość gości z nadwarciańskiego grodu.

- Mimo tylko dwóch sparingów jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, bo sporo potrenowaliśmy na swoim torze - mówił przed spotkaniem Piotr Baron.

Pytany o oczekiwania względem Jasona Doyle'a odparł:

- On sam nakłada na siebie dużą presję, ale oczekujemy od niego oczywiście punktów.

Sam Australijczyk przyznał, że jest bardzo zadowolony z przyjęcia w Lesznie.

- Jestem tu po to, aby profesjonalnie wykonywać swoją robotę i zdobywać jak najwięcej punktów dla Unii. Jestem dumny, że stałem się częścią tak wielkiego klubu - wyznał Jason Doyle.

"Kangur" jako jedyny nie miał problemów z leszczyńskim owalem w pierwszej fazie niedzielnego meczu. Jego koledzy z drużyny bardzo męczyli się natomiast na twardej nawierzchni.

- Ciężko się rozpędzić na prostej. Tor jest twardy i trudno się do niego "przykleić" - przyznał Janusz Kołodziej.

Tor świetnie czytali natomiast goście. Nie dość, że lepiej wychodzili spod taśmy, to i na dystansie byli szybcy. Nic dziwnego, że po czterech biegach wygrywali 15:9. Dopiero wtedy mistrzom Polski udało się wygrać zespołowo pierwszy wyścig. Stało się to za sprawą Australijczyków - Doyle'a i Lidsey'a, których rozdzielił tylko Bartek Zmarzlik.

Goście jednak nie odpuszczali i po kolejnych dwóch zwycięstwach po 4:2 odskoczyli na 8 "oczek" (23:31). Piotr Baron sięgnął wtedy po rezerwę taktyczną i w 10. pojedynku dnia Lidsey'a zastąpił Doyle. Ten, po ułańskiej szarży na drugim wirażu i upadku Andersa Thomsena, który póżniej został wykluczony z powtórki, pokonał podwójnie wraz z Sajfutdinowem osamotnionego Wiktora Jasińskiego. W tym momencie było 28:32 dla Stali.

Para rosyjsko-australijska pojechała też w kolejnym biegu, ale nie zdołała ograć Zmarzlika. Było tylko 3:3.

Istotny dla losów spotkania okazał się 12. wyścig, w którym Vaculik i Nowacki pokonali 5:1 Pludrę i Lidsey'a. Goście znów odjechali na 8 punktów (32:40). Meczowe zwycięstwo zapewnili sobie jeszcze przed biegami nominowanymi, gdyż najpierw wykluczony został Pawlicki, a w powtórce 13. gonitwy Thomsen ograł Doyle'a. Tym samym było już 44:34 dla gorzowian. Skończyło się na wygranej wicemistrzów Polski 48:42.

W ekipie gospodarzy zdecydowanie zabrakło punktów Kołodzieja i Lidsey'a. Nierówno i dość pechowo jeździł Pawlicki, a leszczyńscy juniorzy przegrali walkę z rówieśnikami z Gorzowa 3:8.

Gorzów: Woźniak 6 (3,1,1,0,1), Vaculik 10 (1,3,3,3,0), Karczmarz 3 (1,0,1,1), Zmarzlik 14 (3,2,3,3,3), Thomsen 7 (2,2,w,3,0), Jasiński 3 (1,1,1), Nowacki 5 (3,0,2).

Leszno: Sajfutdinow 12 (2,3,2,2,2,1), Kołodziej 5 (2,1,0,2), Lidsey 1 (0,1,0), Doyle 14 (3,3,3,1,2,2), Pawlicki 7 (0,2,2,w,3), Sadurski 0 (0,0,0), Pludra 3 (2,0,1).

[ZT]49382[/ZT]

 

(D.C. Fot. Unia Leszno (Facebook))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

TadekTadek

3 0

Brawo Stal :)) 21:37, 04.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

jarasławjarasław

3 0

Brawa dla zwycięzców i pokonanych . bo fajnie się ścigali. Wygrała drużyna bardziej wyrównana. 21:42, 04.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BlackCatBlackCat

0 0

W Częstochowie powtórka z rozrywki ! 15:39, 07.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%