Zaczęli w sobotę o godzinie 12. Na trasie nie było łatwo. Upał nie pomagał. Ale udało im się. Dali radę. Po 24 godzinach zakończyli bieg. Na mecie witali ich bliscy, przyjaciele i biegacze.
Dawid Cieplik i Karol Kielaszewski zaczęli swój bieg w sobotę o godz. 12. W niedzielę o godz. 12 zakończyli. Nie byli w trasie sami. Dołączali do nich inni biegacze, którzy swoją obecnością dopingowali bohaterów tych 24 godzin.
[WIDEO]394[/WIDEO]
Bohaterowie wydarzenia przyznali, że mieli trudne chwile podczas biegu. Pogoda dała dodatkowy wycisk, tym bardziej, że w weekend słońce wyjątkowo mocno grzało.
- Staraliśmy się co dwa okrążenia robić pauzy, po kilka minut - mówił Karol.
Sił dodawali towarzyszący im biegacze. Byli z nimi przez cały czas.
- Ciągnęli nas do przodu, kiedy nogi były już ciężkie - dodał Dawid.
Dawid i Karol, każdy zrobił po niemal 200 kilometrów. Obaj przyznali, że było warto, tym bardziej, że tak mogli pomóc Marysi Drożdżyńskiej z Brenna, na której terapię genową potrzeba 9 milionów złotych.
Na mecie biegu powitanie Dawidowi i Karolowi zgotowali bliscy, znajomy i biegacze.
Podczas wydarzenia zebrano 12.000 zł na lek dla Marysi.
[WIDEO]396[/WIDEO]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz