Zamknij

Cóż za mecz, cóż za emocje na Smoczyku. Są ważne trzy punkty, które pozwalają "Bykom" wrócić do gry! (zdjęcia)

22:48, 11.06.2021 Aktualizacja: 23:35, 11.06.2021
Skomentuj

Mistrzowie Polski wygrali u siebie z Włókniarzem Częstochowa 47:43, ale musieli się solidnie natrudzić. O losach piątkowego pojedynku zdecydował dopiero ostatni bieg, wygrany przez gospodarzy podwójnie.

Początek należał do leszczynian, którzy po pięciu biegach prowadzili 16:14. Środek spotkania był dla częstochowian. Zwycięstwa (5:1 i 4:2) w wyścigach 6. i 8. pozwoliły gościom na odskoczenie na 4 punkty (26:22). Leszczynianie odpowiedzieli tym samym w gonitwach 9. i 10. Tym samym odzyskali prowadzenie (31:29).

- Mecz jest na styku i bardzo chcemy go wygrać - zapewniał Janusz Kołodziej, lider leszczyńskiej drużyny. - Tor jest dobry do walki, pod koło. Pogoda jednak się zmieniła od ostatniego występu na Smoczyku. Dzisiaj jest bardzo gorąco i można się pogubić.

Z każdym kolejnym wyścigiem były jeszcze większe emocje, a na torze trwała bardzo wyrównana walka. Przed biegami nominowanymi było 39:39. Remis utrzymał się po pierwszym z nich. Sukces zapewnili "Bykom" Kołodziej i Doyle, którzy podwójnie pokonali na deser Jeppesena i Madsena.

- Najważniejsze ze wygraliśmy, choć było mega ciężko. Przed 15 biegiem nie było wiadomo czy wszystko zagra ze sprzętem. Zmieniliśmy sprzęgło i "skróciliśmy" motocykl. Na szczęście zagrało. Dobrze się z Jasonem jechało, szybko wyszedł spod taśmy, "luknął" na mnie i bardzo się cieszymy z tej wygranej. Teraz musimy złapać rytm na swoim torze i będzie dobrze - podsumował spotkanie popularny "Koldi".

- Ciężkie spotkanie dla mnie - wyznał z kolei Bartek Smektała. - Na "legalu" wjechałem dzisiaj na Smoczyka i muszę przyznać, że stęskniłem się za tym stadionem. Gratulacje dla Unii i Janka. Po pierwszym biegu niewiele zmieniłem w swoim sprzęcie.

Wygrana leszczynian mogła być wyższa, ale znów słabiutki występ zanotował Piotr Pawlicki. Męczył się także Emil Sajfutdinow, który jednak "odpalił" w najważniejszym momencie spotkania.

Leszno: Sajfutdinow 7+2  (1,1,1,1,3), Kołodziej 13 (3,2,3,2,3), Lidsey 9+2 (3,1,2,3,0), Doyle 12+1 (3,2,3,2,2), Pawlicki 3 (t,1,2,0), Pludra 0 (0,0,0), Ratajczak 3 (2,1,0,0), Sadurski (ns)

Częstochowa: Madsen 9+1 (2,2,2,3,0), Jeppesen 8 (2,3,0,2,1), Smektała 9 (0,3,3,1,2), Woryna 1+1 (1,0,0), Lindgren 8+1 (0,3,1,3,1), Miśkowiak 6 (3,2,1,0), Świdnicki 2+1 (1,0,1), Kowalski (ns).

(D.C. Fot. J. Kuik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%