Zamknij

Piękny koncert na wyjątkowe święto. Tylko u nas rozmowa z artystką (zdjęcia)

16:00, 14.03.2022 md, Fot. D. Marciniak Aktualizacja: 12:24, 15.03.2022
Skomentuj

W sobotni wieczór wójt Radosław Sobecki,  Gminne Centrum Kultury w Krzemieniewie oraz IZZD Pawłowice zaprosili wszystkich miłośników muzyki na wyjątkowy koncert z okazji Dnia Kobiet.

W pięknej sali kolumnowej Pałacu w Pawłowicach przed licznie zebraną publicznością z filmowo-musicalowym koncertem „Od nocy do nocy” zaprezentowała się Joanna Aleksandrowicz wraz z zespołem. Trasa koncertowa zespołu w roku 2022 będzie prowadziła m.in. przez perły historii tj. Pałac w Przeworsku, Zamek Gniew, czy Zamek w Baranowie Sandomierskim. Koncert Pałacu Mielżyńskich w Pawłowicach zapoczątkował to klimatyczne tournee.

W trakcie występu usłyszeliśmy niezapomniane utwory z polskich filmów: „Hallo Szpicbródka”, „Vabank”, czy „Noce i dnie”. Artystka przeniosła nas również w świat nieoczywistych barw musicali, m.in. „Metra” - granego od 30 lat w Teatrze Buffo w Warszawie.

Joanna Aleksandrowicz to aktorka urodzona w Zduńskiej Woli. Występuje m.in. w Teatrze Polskim we Wrocławiu w spektaklu mistrza Jana Szurmieja „XIĘGI SCHULZA”. Współpracuje z topowymi reżyserami m.in. z Wojtkiem Smarzowskim i Markiem Koterskim. W październiku 2021 r. odbyła się premiera filmu „Wesele” z jej udziałem.

Pierwszy koncert filmowo-musicalowy „Od nocy do nocy” artystka zagrała we współpracy z członkami zespołu Varius Manx. Od tego czasu z powodzeniem regularnie koncertuje. Występ w Pawłowicach był jej 197. w ramach tego muzycznego projektu, który słuchacza porusza i zachęca do wewnętrznej kontemplacji.

Tuż po koncercie męska część publiczności każdą z pań obecnych na sali obdarowała piękną różą. Wszyscy zainteresowani mogli też nabyć płytę wokalistki z autografem, a także zamienić z nią kilka słów. Co warte podkreślenia, cały dochód uzyskany ze sprzedaży płyty „Od nocy do nocy” w złotym wydaniu zostanie przekazany na pomoc osobom potrzebującym z Ukrainy.

Z całą pewnością to muzyczne wydarzenie na długo pozostanie w pamięci uczestników.

Korzystając z okazji przeprowadziliśmy rozmowę z Joanną Aleksandrowicz.

Damian Marciniak: - Stworzyła pani projekt „Od nocy do nocy”, który zagrała pani na scenach krajowych i zagranicznych blisko 200 razy. Jak zrodził się pomysł na to muzyczne wydarzenie?

Joanna Aleksandrowicz: - Wiele projektów w naszym życiu rodzi się często z przypadku. Tak też było w tej sytuacji. Perkusista zespołu Varius Manx, Sławek Romanowski, z którym znałam się już wcześniej, zaprosił mnie do zagrania jednorazowego koncertu w artystycznym miejscu. Zagraliśmy wówczas repertuar, który tworzyłam w okresie studiów, które były dla mnie bardzo płodnym artystycznie czasem. Na egzaminy wybierałam utwory, które wydawały mi się ważne, inspirowały mnie i pobudzały moje emocje. Jak się później okazało, z większości z nich stworzyłam swój repertuar, choć przez kolejne lata to wszystko nabierało nieco nowszych kształtów. To się spodobało publiczności i zostałam zapraszana na kolejne koncerty w różne miejsca kultury. Później, już w zmienionym składzie, kontynuowałam ten projekt, który bardzo ewoluował. Usłyszałam, że powinnam to robić, bo to jest takie magiczne i ważne. Wcześniej myślałam, że to będzie jednorazowy występ i koniec. Okazało się jednak, że oddałam temu projektowi całe serce, a przecież zaczęło się od przypadku.
Projektowi „Od nocy do nocy” poświęcam dużą część czasu i mojego życia artystycznego.Wszystkie utwory, które w nim wykonuję, są dla mnie szczególnie ważne. Gdyby tekst, który śpiewam byłby mi obojętny, to nie byłby poruszający dla ludzi. Tekst i muzyka są dla mnie inspirujące i mimo że były już wcześniej wykonywane, ja znajduję w nich swoją interpretację. To nie są rzeczy odśpiewane, tylko zinterpretowane przeze mnie. Uważam, że to są wspaniałe dzieła muzyczne, bo tak można mówić o utworach z filmów „Noce i dnie”, „Vabank”, „Dziecko Rosemary” i tanga Astora Piazolli, które mimo że zostały napisane wiele lat wcześniej, to nadal są aktualne i są klasyką.

- W ramach projektu „Od nocy do nocy” odwiedzacie miejsca historyczne - pałace i zamki.

- To prawda. W tym roku też odwiedzimy takie miejsca, gdyż mamy zaplanowaną trasę po perłach historii, której zresztą częścią jest również Pałac Mielżyńskich w Pawłowicach, w którym się właśnie spotykamy. Już w roku 2021 graliśmy koncerty m.in. na zamku w Gniewie, w Rynie, w Baranowie Sandomierskim. W tym roku to już będzie cała trasa po perłach historii, w trakcie której odwiedzimy między innymi zamek Krzyżtopór, czy zamek w Inowłodzu, czy też ruiny zamku w Bodzentynie, Tucznie. Takiego typu miejsca bardzo dobrze współgrają z moim repertuarem, a ja świetnie się czuję w takich przestrzeniach. Oprócz tego, że koncertujemy we wnętrzach, jest też projekt na łonie natury, w którym gramy na trawie, na scenicznych dywanach, w bliskim kontakcie z publicznością. Wszystko odbywa się w towarzystwie żywego ognia, pochodni i ognisk, ale też świateł żarowych: girland czy retro lamp, wieczorami przy zachodzie słońca. Nie mogę się już doczekać tej trasy, z którą startujemy już 1 maja.

- Słyszałem, że już od dziecięcych lat śledziła pani Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni? Czy już wtedy marzyła pani, aby wziąć w nim kiedyś udział? Dodam, że ten cel udało się zrealizować.

- W domu byłam wychowana, aby myśleć pozytywnie. Mój tata zrealizował wszystko, o czym myślał. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że ciężko nad tym pracował. Ja też miałam gdzieś taką wiarę w sobie, że skoro mój tata potrafi spełniać swoje marzenia, to ja - jako jego córka - też będę do tego zdolna. Więc rzeczywiście marzyłam o tym bardzo. Gdzieś podświadomie czułam, że mam szansę to zrobić i przyciągałam te rzeczy. Ale nie ukrywajmy, że wszystko jest poparte ciężką pracą, ogromną pasją i zaangażowaniem.
Kocham polskie kino. Kocham polskich reżyserów. Kocham ludzi, którzy wiedzą, po co żyją i wykonują swoją pracę na sto procent. Uczestniczenie w projektach z takimi ludźmi, jak na przykład Wojciech Smarzowski, to jest wielka przyjemność, zaszczyt, nobilitacja i ogromna satysfakcja. W takich momentach czuję, że to co robię ma sens. Podobnie jest też na scenie. Zdaję sobie sprawę, że nie ma sensu robić czegoś w „pół drogi”. I jeśli przyjeżdżam tutaj -  to dzisiaj jestem dla Państwa. I wiem, że jeśli zrobię to szczerze, będę w tym autentyczna, czyli jednocześnie to mocno przeżyję, to publiczność też tego doświadczy. I tak się właśnie dzieje. Dlatego to robimy, żeby poruszać ludzi i dawać im energię, żeby czuli się zainspirowani. Aby mieli poczucie, że życie jest od tego, aby być szczęśliwym i że trzeba iść swoją drogą, cokolwiek byśmy nie robili, róbmy to z pasją - to właśnie jest najważniejsze.

- Do którego świata jest pani bliżej - muzyki czy filmu?

- Nie potrafiłabym żyć bez jednego i drugiego. Lubię, kiedy gram koncerty, a później jest taki moment, kiedy wchodzę na plan. Nie ukrywam, że teraz jest znacznie więcej  koncertów, niemniej przygotowania do roli - czy to w „Klerze”, czy w „Weselu”- trwały naprawdę długo. Nawet zagranie epizodu w filmie wymaga wiele czasu i poświęcenia temu ogromnej uwagi.

- W jakich rolach czuje się pani najlepiej?

- Wszystkie role jakie gram, to role kobiet - indywidualistek. Kobiety, które trochę jak Joanna d’Arc walczą i mają coś w życiu do powiedzenia, nie są takie obojętne. Gram postacie, które są sprawcze. Ale najważniejsze dla mnie to praca z dobrymi ludźmi, z ludźmi z pasją. Jestem aktorką, wiec mogę zagrać różne role, ale zdecydowanie najbardziej odpowiadają mi jednak skomplikowane postacie.

- Wiem, że nie jest pani obcy los osób, które miały w życiu trochę mniej szczęścia oraz że bardzo chętnie pracuje pani z młodymi ludźmi.

- Zawód, który wybrałam powinien w pewnym sensie pretendować do tego, aby tę pomoc nieść. W mojej pracy powinnam być dla ludzi. Raz w roku prowadzę projekt „Droga do marzeń”, który współtworzę z moimi przyjaciółkami  - rzeźbiarką i projektantką mody. Wspólnie pragniemy dawać młodym ludziom inspirację. Tworzymy to w swoim rodzinnym mieście, któremu zawdzięczam bardzo wiele, bo muszę to podkreślić, że jestem ze Zduńskiej Woli. Wierzę, że jeśli ktoś wie, gdzie chce pójść i co chce zrobić, a do tego jest pracowity, to jest w stanie to osiągnąć. Nie ma znaczenia, czy pochodzi  ze skromniejszego czy bogatszego domu i czy mieszka na wsi lub w mieście. Najważniejsze jest to, co znajduje się w nas.
Niedawno wspólnie z narzeczonym sprowadziliśmy do Polski 8-osobową rodzinę z Ukrainy. W tej grupie jest sześcioro dzieci. Dzięki dobrym ludziom, którymi się otaczam, a nazbierałam ich trochę przez moje życie, przetransportowaliśmy ich, znaleźliśmy im mieszkanie, zapewniliśmy wyżywienie, szkołę i pracę. Właśnie dzisiaj do mojego taty przyjechały rowery, którymi będą dojeżdżać do pracy. O to chodzi, aby pomagać mądrze. To było wyzwanie. Dopiero, gdy człowiek się z tym zmierzy i zobaczy, zdaje sobie sprawę z ogromu tragedii tych osób. Gdy do nas przyjechali byli bardzo wystraszeni i smutni, ale kiedy już się u nas osiedlili i wiedzieli, że mają już wszystko zapewnione, zobaczyłam uśmiech na twarzach dzieci i to jest tak naprawdę nie do opowiedzenia. Chodzi o to, aby zadziałać, aby coś zrobić. Jeśli ktoś nie ma finansów, to chociaż niech pomoże jako wolontariusz.
Naprawdę są różne działania, które możemy podjąć. Niech każdy da coś małego od siebie, to już będzie bardzo dużo. Uważam, że Polacy są bardzo hojni i jestem dumna z naszego narodu. To pokazuje, kto kim jest. Dodam, że cały dochód ze sprzedaży płyty po moim koncercie będzie przekazany na pomoc Ukraińskim rodzinom.

- Podoba się pani pałac w Pawłowicach?

- Bardzo. I to nie jest żadna kurtuazja. Ja się wspaniale czuję w takich wnętrzach. Gdy tylko tu przyjechałam, napisałam do mojej menedżerki, że jestem po prostu szczęśliwa. Mimo że często jestem w takich miejscach, to każde ma w sobie coś innego, swoją magię. Przed koncertem przespacerowałam się wokół. To bardzo niezwykłe miejsce. Nie mogę się już doczekać koncertu i kontaktu z publicznością.

- Dziękuję za rozmowę.

[FOTORELACJA]6493[/FOTORELACJA]

 

(md, Fot. D. Marciniak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%