- To jest wystawa o ludziach, którzy niczym nie zawinili. Nie prosili się o udział w wojnie, a jednak zostali wezwani na front, zostali wyrzuceni ze swoich domów, trafili do obozów koncentracyjnych i na roboty przymusowe - tak o najnowszej wystawie w Muzeum Okręgowym w Lesznie mówi jego dyrektorka Kamila Szymańska.
Wernisaż zgromadził sporą grupę zainteresowanych tematyką wystawy. Wśród gości były m.in. osoby, które na rzecz stworzenia ekspozycji użyczyły rodzinnych pamiątek.
- Perełką jest konspiracyjne radio zbudowane w październiku 1939 roku, które do końca okupacji służyło jego twórcy i jego rodzinie. Co ciekawe, Niemcy, którzy dostali donos o istnieniu radia, kiedy przeszukali mieszkanie, nawet mając urządzenie w rękach, nie zorientowali się, że to ten przedmiot. Są również eksponaty wykonane przez Polaków skierowanych na roboty przymusowe, w tym pierścionek zaręczynowy. Przedmioty te są obłożone sentymentem, a mieszkańcy, którzy użyczyli nam pamiątek rzeczywiście o nie dbają - mówi Dariusz Czwojdrak, jeden z kuratorów wystawy.
Wystawa "Przetrwać noc. II wojna światowa – leszczyńskie życiorysy", co podkreślano, traktuje o mieszkańcach Leszna w okresie niemieckiej okupacji i prezentuje przedmioty, które towarzyszyły im w tym bardzo trudnym okresie.
- Wystawa traktuje o codzienności w czasach okupacji, o życiu, które dla naszych przodków zmieniło się z dnia na dzień - mówi Adrian Gendera, również kurator wystawy.
- Ta wystawa jest świadectwem tego do czego prowadzi wojna i o tym kto naprawdę przez nią cierpi. Obowiązkiem i honorem nas muzealników jest te tragiczne losy przywoływać - dodaje dyrektorka muzeum.
Wystawa w Muzeum Okręgowym jest czynna do końca grudnia 2024 roku. Można ją zwiedzać od poniedziałku do niedzieli przy ul. Gabriela Narutowicza 31 (budynek dawnej synagogi).
[FOTORELACJA]9501[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz