Stu kandydatów włożyło mundur i rozpoczęło naukę podstaw wojskowego rzemiosła w 12 Wielkopolskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej. „Szesnastkę” i „ósemkę” tym razem poprowadzi 122 batalion lekkiej piechoty w Dolaszewie.
Rekruci na najbliższych 16 dni porzucili swoje codzienne życie, by włożyć mundur i zostać żołnierzami. Kandydaci stawili się przed bramą koszar pełni zapału i ciekawi tego, co ich czeka podczas „szesnastki”, czyli 16-dniowego szkolenia podstawowego.
- Pierwszy dzień to metamorfoza kandydatów - bramę jednostki przekraczają jako cywile, a chwilę później wkładają mundur i od tego momentu to ich jedyny słuszny ubiór, aż do przysięgi – mówi kapitan Anna Jasińska-Pawlikowska, rzecznik 12 Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. - Z wojskowego magazynu kandydaci pobrali również strój sportowy i podstawowe elementy żołnierskiego wyposażenia: karimatę, hełm, śpiwór, plecak piechoty.
Przyszli żołnierze zasilą bataliony lekkiej piechoty w Śremie, Lesznie i Dolaszewie. Zanim jednak to nastąpi, odbędą szkolenie podstawowe. Dla większości kandydatów to duże wyzwanie. Wstają o piątej rano, po pobudce mają poranny rozruch fizyczny, po nim śniadanie, a następnie szkolenie. Każdy dzień to kilkanaście godzin intensywnego treningu.
- Przyszli Terytorialsi będą uczyć się przede wszystkim posługiwania się bronią, taktyki, topografii i udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Ostatniego dnia czeka ich egzamin sprawdzający stopień wyszkolenia rekrutów. Ci, którzy podołają temu wyzwaniu, złożą uroczystą przysięgę wojskową. Ale „szesnastka” to dopiero pierwszy krok w służbie w WOT. Szkolenie każdego Terytorialsa trwa trzy lata. Wówczas żołnierze osiągają gotowość do walki.
[REAKCJA]80594[/REAKCJA]



