Do tego zdarzenia doszło w minioną sobotę. Straż Miejską zaalarmował właściciel sąsiedniej Starej Gazowni, który zauważył dziewczynę siedzącą na skraju dachu od strony ul. Przemysłowej. Strażnicy weszli na dach budynku, gdzie zastali zapłakaną, roztrzęsioną nastolatkę, która powiedziała im, że ma zamiar targnąć się na swoje życie. Po kilkuminutowej rozmowie zdołali przekonać dziewczynę, żeby zeszła z dachu.
Na spotkaniu ze strażnikami miejskimi w swoim gabinecie prezydent Łukasz Borowiak podziękował im za szybką i skuteczną akcję, podkreślił, że Rafał Pędziwiatr i Jakub Klimpel przeprowadzili ją wzorowo.
Wiewiórski12:23, 23.10.2019
0 0
Ale tez mi sensacja, przeciez sa od tego co nie? Policja jak ratuje nikt sie nie rozpisuje... 12:23, 23.10.2019