Do zdarzenia doszło we wtorek, około godz. 16. 52-letni proboszcz parafii w leszczyńskim Zaborowie jechał peugeotem Alejami Jana Pawła II w Lesznie i wjechał pod prąd w ul. Estkowskiego, gdzie omal nie zderzył się z autobusem komunikacji miejskiej.
Traf chciał, że przejeżdżali policjanci i to widzieli.
Wynik nadużycia napojów wyskokowych przez duchownego był rekordowy - ponad 3 promile. Kapłan stracił prawo jazdy. Stanie przed sądem.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności, co najmniej 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych (za 3 promile będzie znacznie dłuższy) i bardzo wysokie kary pieniężne oraz nawiązka na tzw. fundusz sprawiedliwości.