Monitoring miejski oraz współpraca policjantów i funkcjonariuszy Straży Miejskiej - wszystko to doprowadziło do zatrzymania sprawcy kradzieży na wyrwę.
Na przełomie sierpnia i września w centrum Leszna dwie osoby padły ofiarą złodzieja dokonującego kradzieży na tzw. „wyrwę”. Jednego dnia we wczesnych godzinach rannych na Placu Metziga w Lesznie kobieta oczekiwała na przyjazd taksówki. Podszedł do niej nieznany mężczyzna, bez słowa wyrwał jej z ręki torebkę i uciekł. Kilka dni później, tym razem w godzinach wieczornych, na ul. Chrobrego do mieszkańca Leszna siedzącego na ławce podszedł mężczyzna prosząc o kilka złotych na alkohol. Gdy ten wyjął portfel, nieznajomy wyrwał mu go, a także plecak. Uciekł w kierunku kościoła.
- Pokrzywdzeni oszacowali swoje straty łącznie na prawie 5 tysięcy złotych - mówi Monika Żymełka, rzeczniczka leszczyńskiej policji.
Policjanci po otrzymaniu zgłoszeń o tych kradzieżach przeanalizowali zapisy monitoringu miejskiego. Szybko wytypowali sprawcę, po czym jego wizerunek dostarczyli funkcjonariuszom Straży Miejskiej, aby w przypadku ewentualnego napotkania mężczyzny poinformować o tym Policję. Już po kilku dniach operatorzy kamer w Straży Miejskiej zauważyli na monitoringu mężczyznę odpowiadającego wizerunkowi dostarczonemu przez policjantów.
- Mężczyzna siedział na ławce na Rynku - mówi Dominik Sadowski, komendant Straży Miejskiej w Lesznie. - Pojechał tam nasz patrol, wylegitymował mężczyznę, ujął go i przekazał wezwanemu patrolowi policji.
Kryminalni zatrzymali 35-latka, który nie ma stałego miejsca zamieszkania, a od pewnego czasu pomieszkuje w Lesznie. Mężczyzna usłyszał zarzuty dokonania dwóch kradzieży. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Skradzionych rzeczy, ani tym bardziej pieniędzy, od 35-latka nie odzyskano.
Ruda kita13:35, 21.09.2021
0 0
Oj dominiś kocha te swoje rządy, jest taki wazny <3 13:35, 21.09.2021