Zamknij

Były nauczyciel z Leszna ma iść do więzienia na 3 lata. Za przestępstwa pedofilskie i posiadanie pornografii dziecięcej

01:43, 07.12.2019 J.W. Fot. archiwum Aktualizacja: 15:59, 09.12.2019
Skomentuj

Sąd Rejonowy Poznań-Nowe Miasto skazał na 3 lata i 2 miesiące pozbawienia wolności Krzysztofa K., byłego nauczyciela i teologa z Leszna, który w tym mieście był przez kilka lat prezesem klubu sportowego Polonia 1912 oraz dyrektorem Domu Dziecka Caritas. To wyrok za przestępstwa pedofilskie i posiadanie pornografii dziecięcej.

Sąd uznał, że przestępstw o charakterze seksualnym wobec dwóch chłopców w wieku poniżej 15 lat dopuścił się w 2017 roku podczas obozu sportowego w Pucku, zorganizowanego przez Salezjańską Organizację Sportową w Poznaniu. Był szefem tej organizacji oraz trenerem i opiekunem uczestników obozu.

Krzysztof K. miał postawione zarzuty z art. 200 par. 4 Kodeksu karnego, dotyczące kilkukrotnego dopuszczenia się innych czynności seksualnych wobec małoletnich chłopców (groziło mu za to od 2 do 12 lat więzienia) i art. 202 par. 4, czyli utrwalania i posiadania treści pornograficznych z udziałem osób małoletnich (przestępstwo zagrożone karą do 10 lat więzienia).

Prezesem Polonii Leszno Krzysztof K. był w latach 2014-2015. Kilka lat temu był także nauczycielem wychowania fizycznego i katechetą w jednej z leszczyńskich podstawówek. Prowadził w niej również pozalekcyjne zajęcia kółka liturgicznego, bo z wykształcenia jest teologiem.

W obozie Salezjańskiej Organizacji Sportowej w Pucku uczestniczył 9-letni chłopiec. Po powrocie do domu opowiedział rodzicom o tym, jak wobec niego zachowywał się opiekun obozu, co działo się w nocy w pokoju, w którym mieszkał. Mówił, że Krzysztof K. podchodził do dzieci, zsuwał im spodnie od piżamy, dotykał ich genitaliów, psikał czymś i mówił ,,Chyba się nie umyłeś, to ja cię umyję''.

Krzysztof K. miał też dotykać kolegę 9-latka z tej samej klasy. Drugi chłopiec potwierdził, że tak było. Wtedy o wszystkim zawiadomiono policję.

Krzysztof K. w poznańskiej szkole salezjańskiej prowadził lekcje religii i wuefu. Po przeprowadzce w okolice Leszna uczył w jednej z miejskich podstawówek i przez kilka miesięcy był dyrektorem domu dziecka prowadzonego przez Caritas. Po tym, jak przestał być prezesem Polonii Leszno założył własną firmę transportową i zorganizował ponad 50 obozów dla dzieci, na które sam je woził.

Po zawiadomieniu organów ścigania, obaj chłopcy, którzy opowiedzieli o tym, że Krzysztof K. ich molestował, zostali przesłuchani w obecności psychologa, który stwierdził, że ich relacje są wiarygodne. Chłopcy mówili też, że opiekun obozu podchodził w nocy do innych, śpiących chłopców i nachylał się nad nimi.

Po zawiadomieniu policji śledczy zabezpieczyli komputer i telefon Krzysztofa K. W telefonie znaleźli ślady po usunięciu pedofilskich zdjęć, które przedstawiały śpiących chłopców - niektórych w piżamach, innych ze ściągniętymi spodniami, gdzie widać zbliżenia ich genitaliów.

W śledztwie Krzysztof K. nie przyznał się do zarzuconych mu przestępstw. Mówił, że na obozie w Pucku wchodził do pokojów chłopców, ale tylko po to, aby uspokoić ich rozmową albo przynieść coś do picia. Zaprzeczył, że dotykał dzieci w miejsca intymne. Odnośnie zarzutu posiadania zdjęć pedofilskich najpierw twierdził, że nie wie jak znalazły się w jego telefonie. Już po tymczasowym aresztowaniu przyznał, że takie zdjęcia były na znalezionej przez niego karcie pamięci, ale je skasował.

W śledztwie stwierdził, że dzieci nie pociągają go seksualnie, jednak biegli lekarze rozpoznali u niego zaburzenia preferencji seksualnych pod postacią pedofilii homoseksualnej.

Przebywającego cały czas w areszcie Krzysztofa K. nie było w sądzie podczas ogłaszania wyroku. Temida uznała go winnym posiadania pornografii dziecięcej i molestowania jednego z chłopców. W przypadku drugiego chłopca oskarżony został uniewinniony z powodu braku wystarczających dowodów.

Oprócz kary 3 lat i 2 miesięcy więzienia sąd orzekł wobec oskarżonego 5-letni zakaz zajmowania stanowisk i wykonywania zawodów związanych z edukacją i opieką nad dziećmi oraz zakaz przebywania w miejscach, gdzie przebywają małoletni. Ponadto 5-letni zakaz zbliżania się do chłopca uznanego za pokrzywdzonego i nakaz zapłaty na jego rzecz nawiązki w wysokości 5000 zł. Wyrok nie jest prawomocny. Jeśli się uprawomocni, Krzysztof K. ma odbywać karę pozbawienia wolności w ośrodku terapeutycznym dla sprawców przestępstw na tle seksualnym.

(J.W. Fot. archiwum)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

KtosKtos

2 2

Tak malo dupek dostaje ze go to obleci. Osrodek terapeutyczny smiechu warte. Wiezienie dla pedofila a nie lagodnie go traktujecie.. . Smiechu warte ze sądu ktory wydal tak maly wyrok 09:11, 07.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

WitWit

4 1

Ale tylko 5 lat wykonywania zawodu!!!?????? A potem co, znowu może molestować??? Bezsens totalny! Dożywotni zakaz powinien być! 10:47, 07.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Za mało! Za mało!

2 1

A po 5 latach wróci do pracy z dziećmi i dalej będzie molestowac. dozywotni zakaz pracy z dziećmi - to byłoby sensowne. 13:12, 07.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%