Sprawca zniszczenia banerów odpracuje karę w schronisku dla zwierząt? Tego chce poseł Jan Dziedziczak

Poseł PiS Jan Dziedziczak chce surowego, ale też wychowawczego ukarania sprawcy niszczenia banerów wyborczych prezydenta Andrzeja Dudy. Co może czekać wandala?

W przesłanej mediom informacji poseł zauważa, że w ostatnim czasie doszło do zniszczenia wielu banerów wyborczych prezydenta Andrzeja Dudy. Jedna z takich sytuacji miała miejsce w Kościanie, gdzie w nocy sprawca jadący rowerem zatrzymał się i z dużą agresją zniszczył banery wyborcze głowy państwa.

Poseł informuje, że sprawca został nagrany przez kamery i że tym nagraniem - dzięki działaniom radnego Stefana Żurkiewicza - dysponuje już kościańska policja.

 Jan Dziedziczak napisał też, że podjął decyzję o złożeniu zawiadomienia o możliwości popełnienia wykroczenia, a nawet i przestępstwa przez sprawcę niszczenia banerów i będzie wnosił, jako zawiadamiający, o orzeczenie kary w wymiarze 1 miesiąca ograniczenia wolności i nakazanie sprawcy, aby w ciągu tego miesiąca wykonywał przez 20 godzin nieodpłatną, kontrolowaną pracę na cele społeczne, konkretnie w schronisku dla zwierząt. To najkrótsza kara ograniczenia wolności i najmniejszy wymiar tego rodzaju pracy przewidziane przepisami prawa.

W kontekście zapowiedzi posła należy zauważyć, że zawiadamiający o wykroczeniu, czy przestępstwie, jeśli nie jest pokrzywdzonym, nie ma statusu strony w postępowaniu. Mimo to, może jako oskarżyciel posiłkowy domagać się określonej wysokości kary dla sprawcy.

Zniszczenie banerów może być uznane za wykroczenie z art. 67 Kodeksu wykroczeń (grozi grzywna lub areszt) albo uszkodzenie mienia. W drugim przypadku, jeśli wartość zniszczonego mienia nie przekracza 500 zł, występek też jest kwalifikowany jako wykroczenie, za które grozi grzywna, kara aresztu lub ograniczenie wolności. Jeśli wartość zniszczonego mienia przekracza 500 zł, czyn jest kwalifikowany jako przestępstwo, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności, ale w przypadku mniejszej wagi sąd może orzec karę ograniczenia wolności.

Poseł zaznacza, że nie chodzi mu o represyjność wyroku, lecz o element wychowawczy. Zauważa, że w ramach dobrze przyjętej praktyki banery po kampanii wyborczej przekazywane są do schronisk dla zwierząt, w tym zwłaszcza dla psów i służą do ocieplenia kojców. Tymczasem zniszczone banery (pocięte, pozrywane) mogą uniemożliwiać takie właśnie ich wykorzystanie. Dlatego poseł Dziedziczak będzie domagał się dla sprawcy kontrolowanej, nieodpłatnej pracy w schronisku.

- Pod względem wychowawczym to lepsze niż grzywna, na której zapłacenie sprawcy może nie stać albo która pogorszy sytuację jego rodziny - mówi poseł Jan Dziedziczak. - Kara powinna czegoś nauczyć, a najlepszą nauczką w moim przekonaniu byłaby choćby krótka praca społeczna w schronisku. Te 20 godzin w stosunku jednego miesiąca sprawca może wykonać w ciągu w kilka dni.

 Ponadto poseł napisał: "Uważam, że właśnie taka kara przyniesie oczekiwane skutki i pozwoli osiągnąć to, co nazywamy prewencją i resocjalizacją sprawcy, a także ograniczy powszechne obecnie niestety pokłady agresji w postaci niszczenia banerów wyborczych, i co ważne przysłuży się zwierzętom,,.

 Dodajmy, że parlamentarzysta zaapelował do wszystkich komitetów wyborczych, aby wykorzystane w kampanii banery przekazać właśnie dla schronisk dla zwierząt.

 Kościańska policja potwierdza, że wpłynęło zawiadomienie dotyczące zniszczenia banerów wyborczych, ale sprawcy na razie nie ustalono. Rzecznik kościańskiej policji Radosław Nowak poinformował nas, że nad złapaniem wandala pracują najlepsi policjanci z komendy i że postępowanie jest prowadzone pod kątem wykroczenia dotyczącego uszkodzenia lub usuwania ogłoszenia wystawionego publicznie (w tym przypadku materiałów wyborczych).