Zamknij

Spadochroniarz z Gronówka walczy o sprawność po feralnym skoku na lotnisku w Lesznie

11:00, 24.01.2025 Aktualizacja: 15:42, 25.01.2025
Skomentuj

Był to 601 skok spadochronowy Adama Staniewskiego, ale niestety okazał się bardzo pechowy. Niefortunne lądowanie zakończyło się złamaniem kręgosłupa i uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Pochodzący z Gronówka spadochroniarz, dzięki specjalistom z Centrum Rehabilitacyjnego, wstał już z wózka inwalidzkiego i ma nadzieję, że uda mu się odzyskać pełną sprawność. 

Adam jako żołnierz poznańskiej jednostki pełnił funkcję instruktora spadochronowego. 20 sierpnia 2024 roku zjawił się z żołnierzami swojej jednostki na leszczyńskim lotnisku. W ramach szkolenia miał oddać sześć skoków. Pierwszy z nich był sześćsetnym jaki wykonał. Niestety kolejny odmienił jego pełne sportowych pasji życie. Złamany kręgosłup i uszkodzony rdzeń kręgowy spowodował, że jego nogi stały się bezwładne.  

- Była piękna pogoda. Tego dnia miałem oddać 6 skoków, poszerzyć swoje kwalifikacje i wrócić szczęśliwie do domu - wspomina dzień 20 sierpnia 2024 roku Adam Staniewski. - Nie podejrzewałem, że właśnie tego dnia otrę się o śmierć. Uderzyłem z dużą prędkością w ziemię. Nie czułem nóg, nie mogłem nimi ruszyć. Byłem przerażony. Doskwierał mi jedynie olbrzymi ból w odcinku lędźwiowym.Wiedziałem, że tego dnia nie wrócę już do domu. Śmigłowiec przetransportował mnie do szpitala w Poznaniu, a tam poznałem druzgocącą diagnozę - wybuch kręgu L1 oraz ucisk na rdzeń kręgowy. Cudem nie doszło do przerwania rdzenia

Podczas operacji lekarzom udało się odbarczyć ucisk na rdzeń, jednak porażenie obu nóg pozostało. Obecnie spadochroniarz prowadzi od wielu miesięcy swoją życiową walkę z niepełnosprawnością pod okiem specjalistów w Centrum Rehabilitacyjnym w Górznie. Upór w dążeniu do sprawności dał już pierwsze efekty.

- Dzięki olbrzymiej determinacji podczas ćwiczeń z rehabilitantami oraz wsparciu bliskich i przyjaciół udało się porzucić wózek inwalidzki - mówi z zadowoleniem 33-latek. - Sposób, w jaki się poruszam, jest jednak daleki od normalnego, dlatego przede mną jeszcze długi czas w dążenia do celu. Niestety widoczne problemy w poruszaniu są jedynie częścią powikłań po doznanym urazie.

Pobyt w Górznie przedłużono Adamowi do kwietnia, jednak on chciałby w dalszym ciągu korzystać z innych ośrodków rehabilitacyjnych, a to jest dość kosztowne. Adam Staniewski pochodzi z Gronówka, a na czas służby wojskowej przeprowadził się do Poznania. 

Adamowi Staniewskiemu można udzielić wsparcia w dążeniu do odzyskania sprawności - TUTAJ.

 

 

 

 

(JAC, Fot. J. Kuik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

aaaaaaaa

3 1

33 latek, taki pech 2 lata przed wojskową emeryturą

13:38, 24.01.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

HmHm

2 2

ciągle te przekraczanie prędkosci ?

19:07, 24.01.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%