Kiedy poznamy kandydata PiS na prezydenta Leszna? "Mamy mnóstwo uwag do Borowiaka"

W sobotnie południe politycy PiS zorganizowali w Lesznie konferencję prasową. Tematy były dwa. Po pierwsze działania rządu Donalda Tuska, a po drugie kampania samorządowa.

Na spotkaniu z dziennikarzami obecni byli poseł PiS Jan Dziedziczak, radny Sejmiku Wojewódzkiego Marek Sowa, radni Leszna Adam Kośmider i Mariusz Nowacki, Sławomir Szczot oraz Ewa Rosik, dyrektor Biura Poselskiego PiS w Lesznie.

W pierwsze części konferencji prasowej działacze PiS mówili o tym, że rząd Donalda Tuska wycofuje się z programów, z których korzystały polskie samorządy i wymieniali: Polski Ład, Fundusz Inwestycji Strategicznych, fundusz drogowy.

- Dzięki tym programom nasze samorządy otrzymały gigantyczne pieniądze. Apelujemy do rządu, aby z nich nie rezygnował. Niepokoi nas to, że zagrożony jest program budowy 100 obwodnic i program Kolej Plus - podkreślał Jan Dziedziczak. Z programu Kolej Plus miała być przywrócona linia kolejowa z Kąkolewa do Gostynia, która połączy Leszno z Gostyniem. - Program Kolej Plus miał eliminować wykluczenia komunikacyjne w regionach, żeby była lepsza dostępność do kolei, żeby poprawiły się warunki życia mieszkańców - dojazd do szkół, do pracy, do miejsc rekreacji. Miał się też przyczynić do rozwoju regionów. Program ma się zakończyć do roku 2028, mamy rok 2024 i sygnały są niepokojące. Także marszałek wielkopolski zaczyna się wpisywać w trend eliminacji wszystkiego, co proponowało Prawo i Sprawiedliwość, apeluję do pana marszałka, aby utrzymał i realizował program Kolej Plus  - mówił radny Sejmiku Marek Sowa. 

Radny Mariusz Nowacki przypomniał, jakie inwestycje samorząd Leszna mógł zrealizować dzięki dotacjom z rządowych programów. To m.in.: modernizacja bursy, budowa przedszkola w Zaborowie, boisk w Zaborowie i przy Zespole Szkół nr 4, modernizacja Szkoły Podstawowej nr 13. Miasto dostało także 26 mln dofinansowania z Polskiego Ładu na remont Pływalni Akwawit. Sławomir Szczot przedstawił z kolei wyliczenia dotyczące pieniędzy przekazanych przez rząd samorządowi Leszna w ciągu dwóch kadencji PiS. Wliczył w to dofinansowania do inwestycji, ale także np. program 500+, 300+, Maluch+, tarcze dla małych przedsiębiorców . I jest to kwota - według polityków PiS - 534 mln złotych.

- To pół miliarda złotych w ciągu 8 lat, takich pieniędzy Leszno nie dostało nigdy w historii samorządu - mówił Sławomir Szczot. . 

- Za rządów PiS Leszno zostało oblane złotym deszczem pieniędzy. Tak samo wspieraliśmy gminy wokół Leszna -  podsumował poseł Jan Dziedziczak.

W drugiej części konferencji była mowa o wyborach samorządowych. Poseł Jan Dziedziczak przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość w Lesznie ma już wybranego kandydata na prezydenta oraz pełne listy kandydatów na radnych Rady Miejskiej Leszna. Dziennikarze i wybory mają ich poznać na wyborczej konwencji za około 10 dni. Politycy PiS przekonywali, że zainteresowanie kandydowaniem do samorządu z list Pis było bardzo duże.

- Ostatni będą pierwszymi - tak poseł Dziedziczak odpowiedział na pytanie, skąd jest taka zwłoka z prezentacji kandydatów.  

Poseł Dziedziczak ocenił też już ujawnionych kandydatów z innych ugrupowań. Jeszcze raz podkreślił, że mieszkańcy Leszna nie powinni wybierać Grzegorza Rusieckiego na prezydenta Leszna, bo wtedy stracą posła, a poseł jest ważny, kiedy trzeba się starać o pieniądze na różne inwestycje. - Wybór Grzegorza Rusieckiego na prezydenta mieszkańcom Leszna się nie opłaca - mówił.  

Politycy PiS nie szczędzili także słów krytyki Łukaszowi Borowiakowi, który rządzi Lesznem od roku 2014, nota bene w koalicji z PiS-em i ubiega się o trzecią kadencję na prezydenckim fotelu. Działacze PiS odcięli się zupełnie od jego prezydentury.   

- Prawo i Sprawiedliwość nie rządzi w Lesznie. Prezydentem jest pan Borowiak, do którego mamy masę uwag. Niestety, lista naszych żali do pana Borowiaka byłaby bardzo długa - mówił poseł Jan Dziedziczak. Wypomniał prezydentowi, że nie wyraził zgody na użycie syren alarmowych w rocznicę katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia, tłumacząc się tym, że mogłyby one wywołać niepokój u mieszkających w mieście uchodźców wojennych z Ukrainy. Jednocześnie - o czym mówił polityk PiS - pozwolił na dwudniowe pokazy lotnicze, podczas których na niebie było bardzo głośno. - Kolejna rzecz jest taka, że w Lesznie nie ma ulicy, ani pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich - dodawał Jan Dziedziczak. Rok temu imię tragicznie zmarłej pary prezydenckiej nadano skwerowi przy auli ANS przy ul. Mickiewicza.

- Byliśmy bardzo krytyczni, jako Prawo i Sprawiedliwość, wobec rządów poprzedniego prezydenta Tomasza Malepszego i wobec jego PZPR-owskiej przeszłości. To pan Borowiak wymyślił, że pan Malepszy ma być przewodniczącym Rady Miejskiej. Prezydent Borowiak to nie jest pisowski prezydent. O jego obozie też mógłbym mówić bardzo długo - mówił stanowczo Jan Dziedziczak.